Polska zremisowała z Hiszpanią 1:1 w Sewilli podczas piłkarskich mistrzostw Europy. Dzięki tej niespodziance nasi zachowali szanse na awans do kolejnej rundy. Czekamy niecierpliwie na środowy mecz ze Szwecją!
Portugalski trener Biało-Czerwonych Paulo Sousa zaskoczył ustawieniem ataku: w meczu ze słabszą przecież Słowacją Robert Lewandowski był jedynym napastnikiem, w meczu z renomowaną Hiszpanią w ataku partnerował mu Karol Świderski.
W pierwszej połowie Hiszpanie, rzecz jasna, przeważali. Posiadali piłkę przeszło dwa razy dłużej niż Polacy. To nie zmieniło się do końca spotkania. Raz po raz kotłowało się pod polską bramką. Nasi bronili się skutecznie do 25 min., gdy la furia roja rozpracowała polską obronę. Formalności dopełnił Alvaro Morata, pokonując z bliska swego klubowego kolegę z Juventusu Turyn Wojciecha Szczęsnego. Włoski sędzia Daniele Orsato ocenił najpierw, że Hiszpan był na pozycji spalonej, ale potem zmienił zdanie i uznał gola. Nasi też mieli swoje okazje. Najlepsza była ta w 42 min., gdy udało się przechwycić piłkę przed polem karnym. Futbolówka trafiła do Świderskiego. Uderzył potężnie - w słupek. Równie mocno dobijał jeszcze Lewandowski, ale trafił z bliska w wyciągniętą rękę hiszpańskiego bramkarza Simona. Wcześniej Lewandowski zdecydował się na kilkudziesięciometrowy rajd, ale padł pod naporem hiszpańskich obrońców.
W drugiej połowie Polacy zagrali znacznie wyżej w obronie. Ryzykowna taktyka okazała się dość skuteczna. Hiszpanie już nie przesiadywali stale w okolicach naszego pola karnego. Co więcej, w 54 min. zbudził się Robert Lewandowski. Wykorzystał dośrodkowanie Kamila Jóźwiaka i strzałem głową w prawy dolny róg bramki zdobył gola. A to ci niespodzianka: Polska strzela bramkę Hiszpanii nie z kontrataku, nie ze stałego fragmentu gry, ale z regularnego ataku pozycyjnego!
Chwilę później znów VAR okazał się sprzymierzeńcem Hiszpanów. Po zignorowanym najpierw faulu Modera na Gerardzie Moreno sędzia podyktował rzut karny. Sam poszkodowany trafił jednak w słupek, a dobitka Moraty minęła bramkę.
Gra stała się ostra i nerwowa. Raz po raz to Hiszpan, to Polak twardo lądował na murawie. Sędzia najpierw nie reagował, potem dał żółtą kartkę Jóźwiakowi.
W 78 min. dobrą okazję miał Przemysław Frankowski, który zmienił Świderskiego. Wbiegł z piłką w pole karne, ale powstrzymał go jeden z hiszpańskich obrońców. Krótko potem w niegroźnej - wydawałoby się - sytuacji piłka wypadła z rąk Szczęsnemu, ale skończyło się na strachu. Potem kolejne trzy skrajnie niebezpieczne sytuacje pod naszą bramką - Polacy znów zmuszeni byli grać taktyką typu "obrona Częstochowy". Szczęśliwie!
Jak nasi bratankowie z Węgier zremisowali dziś z aktualnymi mistrzami świata Francuzami, tak Polacy zremisowali z wielokrotnymi mistrzami świata Hiszpanami!
Hiszpanie grali jak Arsenal za czasów Arsene'a Wengera - technicznie pięknie, szybko, ale.... czegoś im brakowało...
Warto też odnotować wejście w drugiej połowie na boisko 17-letniego Kacpra Kozłowskiego - to najmłodszy piłkarz, jaki kiedykolwiek wystąpił na piłkarskich mistrzostwach Europy. Dobrze się spisał - w doliczonym czasie gry zdecydował się na solową akcję, a faulujący go Hiszpan dostał żółtą kartkę.
Remis z Hiszpanią sprawił, że Polacy zachwali szanse na wyjście z grupy. W środę ostatni grupowy mecz ze Szwecją!
ZAPRASZAMY DO NASZEJ RELACJI: EURO DZIEŃ PO DNIU
Grupa E: Hiszpania - Polska 1:1 (1:0).
Bramki: 1:0 Alvaro Morata (26), 1:1 Robert Lewandowski (54-głową).
Żółta kartka - Hiszpania: Pau Torres, Rodri Hernandez. Polska: Mateusz Klich, Kamil Jóźwiak, Jakub Moder, Robert Lewandowski.
Sędzia: Daniele Orsato (Włochy). Widzów 12 500.
Hiszpania: Unai Simon - Marcos Llorente, Aymeric Laporte, Pau Torres, Jordi Alba - Koke (68. Pablo Sarabia), Rodri Hernandez, Pedri Gonzalez - Gerard Moreno (68. Fabian Ruiz), Alvaro Morata (87. Mikel Oyarzabal), Dani Olmo (61. Ferran Torres).
Polska: Wojciech Szczęsny - Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek (85. Paweł Dawidowicz), Tymoteusz Puchacz - Kamil Jóźwiak, Jakub Moder (85. Karol Linetty), Mateusz Klich (55. Kacper Kozłowski), Piotr Zieliński - Karol Świderski (68. Przemysław Frankowski), Robert Lewandowski.
Reprezentant Hiszpanii Pau Torres (pośrodku) oraz Kamil Jóźwiak (z lewej), Mateusz Klich (z prawem z przodu) i Karol Świderski (z prawej z tyłu) podczas drugiego meczu grupy E piłkarskich mistrzostw Europy, na stadionie "La Cartuja", w Sewilli PAP/Adam WarżawaJarosław Dudała /PAP Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.