To już ostatnia część Księgi. Pan zwraca się wprost do schorowanego Hioba, który w swych mowach zdawał się podważać sprawiedliwe rządy Boga nad światem.
We fragmencie, który poprzedza dzisiejsze pierwsze czytanie, pyta go: „Gdzieś był, gdy zakładałem ziemię?”. I potem Stwórca przechodzi do opisu, w którym opowiada o swej władzy nad żywiołem, jakim jest morze. Semici, a wśród nich także Izraelici, choć w opadach deszczu widzieli skarb dający życie, bali się potęgi wód – tych w górze, czyli obecnych w chmurach – i tych na dole, przede wszystkim morza. Pan stawia Hiobowi retoryczne pytanie: „Kto bramą zamknął morze, gdy wyszło z łona wzburzone, gdy chmury mu dałem za ubranie, za pieluszki – ciemność pierwotną?”. Bóg pokazuje, że w przyrodzie nie istnieją siły niezależne od Stwórcy, a potężne morze jest tylko jednym z Jego dzieł, a nie autonomiczną potęgą. Pan Bóg łamie jego wielkość swym prawem. „Tu zapora dla twoich fal nadętych” – mówi Pan Bóg. Biblijny autor użył tutaj hebrajskiego rzeczownika hoq, który znaczy: „zapora” i „granica”, a co ciekawe – także „prawo”, „reguła”. Ks. prof. Antoni Tronina, analizując ten fragment, dokonuje bardzo ważnego i ciekawego podsumowania: „Cierpiący człowiek kwestionował dotychczas obecność Boga w regulowaniu spraw ludzkich. Sądził, że skoro nie doczekał się usprawiedliwienia, to albo z powodu Bożego kaprysu czy nawet niesprawiedliwości, albo też z powodu bezsilności Boga wobec sił chaosu. W odpowiedzi Jahwe uświadomił Hiobowi własną mądrość i moc widoczną w dziele stwórczym. Morze otrzymuje nakazy i jest posłuszne Bożemu prawu. Słowo Boże wystarcza, by utrzymać je w ryzach; jest ono jedyną zaporą dla jego wyniosłych fal”.
Pan Bóg jest Stworzycielem, który powołał świat do istnienia i nadał mu wszelkie prawa. Zdaje się, że niektóre współczesne kierunki myślowe starają się pomijać ten fakt i budować świat na zasadach, które stają w poprzek Bożym rozporządzeniom. To musi doprowadzić do burzy, z której – podobnie jak w czytanym dziś fragmencie Ewangelii – wyzwoli człowieka Dawca porządku stworzenia. •
ks. Zbigniew Niemirski