Ojciec Olaf Bochnak większość zakonnego życia poświęcił na pracę w Argentynie.
Kazimierz Bochnak, imię zakonne ojciec Olaf, to okaz zdrowia. Ma w sobie wiele góralskiej krzepy. Przeszedł służbę wojskową, pracował na budowie, ale poczuł powołanie zakonne i przywdział habit bernardyński. – Odkąd pamiętam, jeździłem z mamą w czasie Wielkiego Tygodnia do Kalwarii Zebrzydowskiej. Bywało i tak, że zostawaliśmy tam na nocne czuwanie. Mama miała takie miejsce gdzieś w bocznym ołtarzu, tam mnie sadzała na kocu i mogłem się wygodnie przespać, a ona całą noc czuwała przy mnie i modliła się – wspomina o. Olaf.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jan Głąbiński