Światowa opinia publiczna i przywódcy światowi powinni „zwiększyć presję gospodarczą i polityczną na reżim Łukaszenki, uniemożliwiając jego dalsze istnienie”, a także „przekonać Łukaszenkę do uwolnienia Romana i jego dziewczyny, a także wszystkich więźniów politycznych w kraju”. Mówi o tym w rozmowie z KAI Dymitr Protasewicz, ojciec więzionego opozycjonisty białoruskiego Romana Protasewicza.
Co powinna robić w tej chwili światowa opinia publiczna i przywódcy światowi, aby syna i jego dziewczynę uwolnić?
Zwiększyć presję gospodarczą i polityczną na reżim Łukaszenki, uniemożliwiając jego dalsze istnienie. Przekonać Łukaszenkę do uwolnienia Romana i jego dziewczyny, a także wszystkich więźniów politycznych w kraju.
Czy prezydent Biden powinien temat poruszyć podczas spotkania z Putinem w Genewie? Nikt nie ma przecież wątpliwości, że Łukaszenka jest jego kukłą.
Zdecydowanie tak. Wierzymy, że to pomoże wyciągnąć z więzienia setki młodych ludzi, których jedyną „winą” był brak zgody na życie w takim państwie.
Mieszka Pan z żoną w Polsce. Jaki jest Wasz status pobytowy? Czym się zajmujecie? Czy czujecie tu bezpiecznie?
Jesteśmy w Polsce na wizie humanitarnej. Pracujemy w jednej z ekologicznych firm we Wrocławiu. Czujemy się całkiem bezpiecznie, bo Polska jest krajem Unii Europejskiej, w którym działa prawo.
Czy nie myślicie wystąpić o obywatelstwo Polski w związku z Pańskim polskim pochodzeniem?
Jeszcze nie zastanawialiśmy się nad tym...
Nie obawia się Pan, że Łukaszenko może kazać Pana, oficera białoruskiego, zastrzelić jako zdrajcę?
Nie, nie boję się. Życie i bezpieczeństwo naszych dzieci jest dla nas ważniejsze.
Co chcielibyście z żoną powiedzieć Polakom?
Wyrażamy naszą głęboką wdzięczność całemu narodowi polskiemu, rządowi i Prezydentowi za wsparcie w tym trudnym dla nas czasie.
Co chcielibyście powiedzie swoim rodakom na Białorusi?
Drodzy rodacy! Zwycięstwo będzie nasze!
Już po przygotowaniu tej rozmowy do publikacji, reżimowe telewizja białoruska pokazała „wywiad” z Romanem. „Wszystko, co powie Protasewicz, zostało powiedziane pod przymusem – przynajmniej pod przymusem psychologicznym. To, co teraz mówi, jest czystą propagandą, pod którą nie ma podstaw do prawdy” – powiedział lider Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiosna” Aleś Bialacki w czwartek jeszcze przed emisją wywiadu. Jaki jest Pana komentarz do tego „wywiadu” syna?
Dla każdego normalnego człowieka jest jasne, że syn został do tego zmuszony. Tak to komentują media światowe i postacie życia publicznego oraz opozycja białoruska. Wszystko mówi kadr z tego „wywiadu”. Ślady po kajdankach na rękach Romana dowiezionego na nagranie z więzienia. To ilustracja do czego zdolny jest Łukaszenko. Świat jednak wszystko to widzi.
Dziękuję za rozmowę.