Ten obraz może zaskoczyć współczesnego widza. Zamiast otoczonego aniołami, błogosławiącego apostołom, wstępującego triumfalnie do nieba Jezusa widzimy tylko Jego… nogi.
To dziś nieco szokujące ujęcie tematu wniebowstąpienia Pańskiego było przed pięciuset laty dość popularne. Artyści wychodzili z założenia, że Chrystus, unosząc się do nieba, już po chwili znajdował się w innej, pozaziemskiej rzeczywistości – dlatego apostołowie przestają Go widzieć i my też Go już nie widzimy. Jednocześnie jednak pozostawił niezatarty ślad swej obecności w świecie ziemskim. Stopy stają się w ten sposób symbolem Jego ciągłej obecności, choć już teraz niewidzialnej, niematerialnej, duchowej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.