Na brzegu najdłuższej libańskiej rzeki Litani leży co najmniej 40 ton martwych ryb, wywołujących trudny do zniesienia fetor, na który uskarżają się okoliczni mieszkańcy. Masowy pomór zwierząt wywołało silne zanieczyszczenie wód rzeki.
Gnijące ryby znaleziono na brzegu utworzonego na rzece sztucznego jeziora Karaun. Ich zbieraniem zajęli się wolontariusze. Jak przypomina Reuters, aktywiści ekologiczni od lat ostrzegali, że zanieczyszczenie wód ściekami i innymi odpadami może doprowadzić do katastrofy.
"Zaczęło się kilka dni temu. Ryby zaczęły wypływać na powierzchnię (...). To jest niedopuszczalne" - powiedział lokalny aktywista Ahmad Askar.
Zarówno on, jak i okoliczni rybacy określili tę sytuację jako bezprecedensową i zaapelowali do władz odpowiadających za stan rzeki o ustalenie dokładnej przyczyny katastrofy oraz ukaranie każdego, kto zanieczyszcza wody Karaun.
Władze z kolei przekazały, że ryby były toksyczne i przenosiły wirusa; mieszkańcom nakazano powstrzymanie się od łowienia ryb na całej długości Litani z powodu "pogarszającego się stanu katastrofy, grożącego zdrowiu publicznemu".
Stan środowiska naturalnego w Libanie pogarsza się, co jest kolejnym z wielu problemów dla państwa, które zmaga się z krachem gospodarczym, kryzysem politycznym oraz skutkami ogromnej eksplozji portu w Bejrucie z sierpnia zeszłego roku. W marcu po wycieku ropy wolontariusze oczyszczali z grudek smoły plaże wzdłuż całego libańskiego wybrzeża.