Z cyklu: Jaki film warto obejrzeć?
O filmie Dariusza Reguckiego słyszałam, ale jakoś nie miałam okazji go zobaczyć. Ostatnio stwierdziłam, że może warto się z nim zapoznać. Pozytywnie mnie zaskoczył. Dzięki niemu odkryłam na nowo Kraków i miejsca o których nie miałam pojęcia. Więc jeśli tylko będzie możliwość wybrania się ponownie do Krakowa to z pewnością odwiedzę niektóre miejsca pokazane w filmie.
"Bóg w Krakowie" ukazuje siedem różnych historii. Rozwodzących się małżonków i początkującą panią adwokat; młodego polityka, który dostaje korupcyjną propozycję; złodziejaszka, który chce ukraść relikwie; hazardzistę; małżeństwo, które pragnie mieć dzieci; dziewczynę szukającą miłości; zakonnicę, której droga do Boga była dość pokrętna.
Historie po części się ze sobą przeplatają, część z nich pozostaje otwarta. Ważną rolę odgrywają też postacie, które uzupełniają powyższe historie.
Naszym przewodnikiem po Krakowie staje się brat Albert Chmielowski, w tej roli naprawdę świetnie dobrany Jacek Lecznar. Snuje opowieść o malowaniu obrazu Ecce Homo i obserwuje historie bohaterów.
Czytaj także: Nie ma innego przepisu
Bardzo podoba mi się historia pani prawnik Oli Zarzeckiej, a także jej relacja z dziadkami (Jerzy Trela i Jadwiga Lesiak), którzy są dla niej wzorem małżeństwa, choć może docenia to w momencie, gdy ma pomóc rozwieść się parze z 10-letnim stażem. Cieszy się, że właśnie dostaje swoją szansę, by rozwinąć karierę, ale na ziemię sprowadza ją jej babcia. Ola dzwoni do niej, by podzielić się "wspaniałą" nowiną, a starsza pani stwierdza, że nie może cieszyć się wraz z nią, bo "w jej czasach, jak coś się psuło, to się naprawiało". Te słowa zaczynają rezonować w dziewczynie. Zresztą jej babcia modli się też za nią i wszystkie małżeństwa przed figurką Dzieciątka Jezus (Dzieciątko Koletańskie). To przed nim krakowianie wypraszają potomstwo i szczęście małżeńskie i rodzinne.
Historia hazardzisty może nie jest jakoś wciągająca, ale ciekawy jest moment, gdy teść przychodzi do znajomego księdza i prosi o Mszę za zięcia. Co jest o tyle ciekawe, że sam uważa się za agnostyka. Z ks. Stanisławem rozmawia o wolności, twierdzi, że to największy błąd Pana Boga. Ks. Stanisław jednak się z nim nie zgadza i tłumaczy mu kilka rzeczy. Przy okazji opowiada historię związaną z obrazem Matki Boskiej Wolności i pozostawionych kajdan. Co ciekawe obraz był pierwszym wizerunkiem koronowanym przez bp. Karola Wojtyłę. To on nadał mu współczesną nazwę.
Nigdy bym nie przypuszczała, że w Krakowie jest tak popularny kult św. Rity. Raz w miesiącu jest nabożeństwo ku jej czci, podczas którego święci się róże. To za jej wstawiennictwem kwiaciarka Marysia (Dorota Pomykała) prosi o męża dla siebie i dla Julki, dla której jest ciocią. Wątek Julki (Kamila Pieńkos) jest jednym z zabawniejszych moim zdaniem (oprócz "groźnych" strażników w katedrze na Wawelu). Szczególnie, że raz po raz trafia na niewłaściwych chłopaków, by ostatecznie trafić na Włocha (Marcin Kobierski), którego potrąca jadąc na rowerze.
Myślę, że każdy z nas znajdzie w tym filmie jakąś historię dla siebie, która go dotknie i poruszy. Może odkryjecie też na nowo pewnych świętych albo miejsca w Krakowie.
Polecam zwrócić uwagę na dialogi, naprawdę są świetnie napisane i mądre. Do tego mamy aktorstwo na wysokim poziomie.
Film jest słodko-gorzki. Miejscami zabawny, miejscami poważny i skłaniający do refleksji. To film o miłości, przebaczeniu, wolności, wierze, nadziei, poświęceniu, a także o tęsknocie człowieka za Bogiem, ale o Bogu, który szuka człowieka.
Poniżej zwiastun.
Bóg w Krakowie zwiastun HDFilm można zobaczyć na katoflix lub kupić na DVD.
Małgorzata Gajos