Biblijna tradycja budowania ważnych budowli, tutaj jerozolimskiej świątyni, nawiązywała do kamienia węgielnego, nazywanego czasem kamieniem węzłowym.
Umieszczano go u podstawy budowli, w fundamencie albo w narożniku u szczytu, na znak, że konstrukcja przetrwa wieki. Trzeba więc go było starannie dobrać. Dbali o to doświadczeni budowniczy. Patrzyli na oferowane im kamienie i odrzucali te, które się nie nadawały. Do tego nawiązuje biblijny obraz. Wraca on w Piśmie Świętym kilkukrotnie. Chyba najbardziej znany jest fragment Psalmu 118: „Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym. Stało się to przez Pana: cudem jest w oczach naszych”. To do niego odwołuje się św. Piotr w dzisiejszym czytaniu. Przemawiając wobec najwyższej żydowskiej rady, Sanhedrynu, wskazuje na jej pomyłkę: „On jest kamieniem odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła”. Mistrzowie budowlańcy pomylili się i mylą się duchowi przywódcy Izraela. Jezus nie jest kamieniem, który trzeba odrzucić. On jest jedynym kamieniem, który może stać się fundamentem budowli, jest węgłem, który zapewni jej trwanie.
Święty Piotr przemawiał w kontekście cudownego uzdrowienia człowieka chromego w bramie jerozolimskiej świątyni. Apostoł stał wobec duchowych przywódców Izraela. Miał za sobą niewytłumaczalny czyn, dokonany za sprawą zmartwychwstałego Jezusa. Słuchali go ci, którzy skazali na śmierć Jezusa z Nazaretu. Czy byli w stanie zmienić swe oceny i osądy? Oni byli przekonani, że sprawa Jezusa z Nazaretu skończyła się w chwili Jego śmierci. Uznali Go za kamień „odrzucony przez budujących”, za oszusta, który mamił lud. Uważali, że wiedzą najlepiej, które kamienie trzeba dobierać, a które odrzucać. Tymczasem cała biblijna tradycja pokazuje, że to Pan Bóg jest Tym, który wybiera. To On posłał swego Syna, kamień węgielny Kościoła, który jako dobry pasterz gotów był oddać życie za owce – i to zrobił. •
ks. Zbigniew Niemirski