W tej chwili na taki krok zdecydowało się już co najmniej 20 krajów, w tym 18 z Europy. Tymczasem WHO twierdzi, że nie ma podstaw do łączenia zakrzepów z preparatem AstraZeneca.
Na zawieszenie podawania szczepionki AstraZeneca z powodu przypadków zakrzepów krwi u zaszczepionych zdecydowało się już kilkanaście krajów - oprócz Słoweni to Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Dania, Norwegia, Irlandia, Islandia, Holandia, Bułgaria, Cypr, Portugalia, Tajlandia i Demokratyczna Republika Konga. Austria, Estonia, Łotwa, Litwa i Luksemburg zawiesiły stosowanie jednej konkretnej partii produktu AstraZeneca.
Niemiecki minister zdrowia zwrócił uwagę, że osoby, które otrzymały już szczepionkę Astra Zeneca i które po czterech dniach od szczepienia czują się coraz gorzej, mają silny ból głowy lub punktowe krwawienie skóry, powinny natychmiast zgłosić się do lekarza. U naszego zachodniego sąsiada odnotowano 7 przypadków zakrzepicy na 1,6 mln osób zaszczepionych brytyjsko-szwedzkim preparatem.
Praktycznie wszystkie państwa, które zawiesiły stosowanie tej szczepionki argumentują swoje decyzje względami prewencyjnymi i oczekują na dalsze wyniki analiz preparatu pod kątem tworzenia zakrzepów. Równocześnie WHO podała informację, że nie ma na razie dowodów łączących "incydenty zdrowotne" ze szczepionką AstraZeneca i zdaniem ekspertów organizacji szczepienia powinny być kontynuowane.
W Polsce szczepienia tym preparatem są kontynuowane:
- Postępujemy zgodnie z rekomendacjami Europejskiej Agencji Leków. Nie ma na tę chwilę decyzji o wstrzymaniu w Polsce szczepień preparatem od firmy AstraZeneca - powiedział PAP w poniedziałek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
W najbliższych dniach EMA ma przeprowadzić analizę wszystkich danych dotyczących zdarzeń zakrzepowo-zatorowych. Komitet ds. Bezpieczeństwa EMA (PRAC) zwołał nadzwyczajne posiedzenie na czwartek, 18 marca, w celu podsumowania zebranych informacji.
wt