Niemcy idą za przykładem innych krajów i na razie wstrzymują szczepienia szczepionką AstraZeneca, ogłosiło w poniedziałek Ministerstwo Zdrowia, które wdraża tym samym zalecenie Instytutu Paula Ehrlicha. Minister zdrowia mówi o decyzji zapobiegawczej.
Po nowych doniesieniach o zakrzepicy żył mózgowych w związku ze szczepieniami w Niemczech i Europie, instytut uważa, że konieczne są dalsze badania.
Minister zdrowia Jens Spahn podczas krótkiej konferencji prasowej po ogłoszeniu decyzji o zawieszeniu szczepionki powiedział, że decyzja ma charakter zapobiegawczy "I wszyscy są świadomi konsekwencji tej decyzji". Podkreślił, że "jest to decyzja techniczna, a nie polityczna. Dlatego stosuję się do rekomendacji Instytutu Paula Ehrlicha" - powiedział minister zdrowia.
Spahn ma nadzieję, że Europejska Agencja Leków (EMA) podejmie decyzję w tym tygodniu.
Na pytanie, czy osoby, które już otrzymały ten preparat, powinny zwrócić na coś uwagę, Spahn mówił: "Instytut Paula Ehrlicha zwraca uwagę, że osoby, które otrzymały już szczepionkę Astra Zeneca i które po czterech dniach od szczepienia czują się coraz gorzej, mają silny ból głowy lub punktowe krwawienie skóry, muszą natychmiast zgłosić się do lekarza". Jak dotąd odnotowano siedem takich przypadków na ponad 1,6 miliona szczepień w Niemczech.
Zawieszenie dotyczy "zarówno pierwszych, jak i kolejnych szczepień" - powiedział Spahn. Dawki szczepionek będą na razie nadal przechowywane.
Według obliczeń dziennika "Welt", AstraZeneca dostarczyła do tej pory trzy miliony dawek szczepionki do Niemiec. Według Instytutu Roberta Kocha ponad 1,6 miliona z nich zostało zaszczepionych do niedzieli. Po właśnie ogłoszonym zaprzestaniu szczepień w niemieckich lodówkach powinno znajdować się ponad 1,4 miliona niezaszczepionych dawek.
Rząd federalny początkowo postanowił nie zawieszać szczepień AstraZeneca po tym, jak kilka krajów zawiesiło szczepienia po zgłoszeniach skutków ubocznych. W piątek federalny minister zdrowia Jens Spahn (CDU) podkreślał, że nie ma dowodów na związek przyczynowy między szczepieniem a występowaniem zakrzepów krwi.
W czwartek Dania po raz pierwszy zaprzestała szczepień preparatem AstraZeneca i odniosła się do kilku przypadków ciężkich zakrzepów krwi po szczepieniach. Kolejne były Norwegia, Islandia i kraje UE, Bułgaria, Irlandia, a w niedzielny wieczór Holandia. Austria, Estonia, Łotwa, Litwa i Luksemburg zawiesiły stosowanie jednej konkretnej partii produktu AstraZeneca. Szczepienia szczepioną AstraZeneca zawiesiły w poniedziałek Francja i Włochy.
Europejska Agencja Leków (EMA) nie znalazła jeszcze żadnych dowodów, że przypadki zakrzepów krwi były spowodowane szczepieniem preparatem AstraZeneca. EMA podkreśliła w zeszłym tygodniu, że dostępne dotychczas informacje wskazują, że liczba incydentów zakrzepowo-zatorowych u osób zaszczepionych nie jest wyższa niż w populacji ogólnej. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) początkowo nie wskazała potrzeby podjęcia działań.
AstraZeneca broni swojej szczepionki. Firma farmaceutyczna nie widzi zwiększonego ryzyka zakrzepów krwi w związku ze szczepionką. Dokładna analiza wszystkich dostępnych danych dotyczących bezpieczeństwa od ponad 17 milionów osób zaszczepionych tym produktem w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii nie wykazała zwiększonego ryzyka zatorowości płucnej, zakrzepicy żył głębokich ani spadku liczby płytek krwi.
Jak dotąd zgłoszono 15 przypadków zakrzepicy żył głębokich i 22 przypadki zatorowości płucnej, co jest porównywalne z innymi zatwierdzonymi szczepionkami Covid-19.