Jeżeli wytrzymamy jeszcze ten okres świąteczny w obostrzeniach, to druga część wiosny i początek lata mogą być już dla nas łatwiejsze - mówił w poniedziałek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Andrusiewicz, pytany o obostrzenia na Święta Wielkanocne zauważył, że zostało jeszcze do nich trochę czasu.
"To jest prawie miesiąc, więc nie chciałbym wyprzedzać faktów. Na pewno minister zdrowia Adam Niedzielski, obserwując wyniki, które będziemy mieli w najbliższych tygodniach, będzie podejmował decyzje i rekomendował premierowi konkretne działania" - powiedział.
Zaznaczył jednocześnie, że na pewno nie możemy się spodziewać w tym roku świąt, jakie pamiętamy sprzed dwóch lat.
"To raczej będą takie święta jak ostatnie Wielkanocne lub ostatnie Bożego Narodzenia" - wskazał rzecznik MZ.
Ale - dodał - "jeżeli wytrzymamy jeszcze ten okres świąteczny w obostrzeniach, to druga część wiosny i początek lata mogą być już dla nas łatwiejsze".
Rzecznik MZ, komentując na konferencji prasowej najnowszy bilans COVID-19 w Polsce, podkreślił, że w porównaniu z danymi z ubiegłego tygodnia dynamika wzrostów zakażeń "lekko wyhamowała".
"To nie jest spadek liczby zakażeń, to jest wyhamowanie wzrostów. (...) Do tej pory zmagaliśmy się z tendencją rozwojową na poziomie 33 proc. z tygodnia na tydzień. (...) Dzisiaj obserwujemy spadek dynamiki wzrostów do 29 proc. Jest to niewielki spadek, któremu również towarzyszy utrzymanie się wskaźnika R, czyli wskaźnika transmisji koronawirusa na poziomie 1,2. To jest oczywiście wskaźnik, który pokazuje, że epidemia nadal się rozwija" - zaznaczył Andrusiewicz.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że niepokojąco rośnie liczba zajętych łóżek w szpitalach. "To pokazuje niestety, że często bagatelizujemy chorobę. W ostatnim czasie to dotyczy szczególnie ludzi młodych, którzy podejmują się samodzielnego leczenia. Wielokrotnie apelowaliśmy: nie leczmy się sami w domu. Korzystajmy z porad i opieki lekarza. Szczególnie polecamy tutaj domową opiekę medyczną" - powiedział rzecznik.
Dodał, że tylko w niedzielę w ramach domowej opieki medycznej zaraportowano dane o stanie zdrowia 6 tys. osób.
"Do wczoraj ponad 1800 osób z domowej opieki medycznej zostało przewiezionych do szpitala w trybie pilnym, co znaczy, że ten system działa i ratuje ludzkie życie" - podkreślił Andrusiewicz.
Zauważył, że pozytywnym zjawiskiem jest spadek wieku osób trafiających do szpitala. "Jeszcze kilka tygodni temu mieliśmy utrzymujący się trend osób w wieku 65 lat i powyżej. Teraz ta średnia wieku wynosi 62 lata. Widzimy, że do szpitala nie trafiają osoby starsze. To jest właśnie pozytywny efekt szczepień" - ocenił rzecznik.
Analizując sytuację w województwach, poinformował, że nadal regionem z największą liczbą zakażeń jest Warmia i Mazury. W dalszej kolejności wymienił Pomorze, Mazowsze i Lubuskie. Dodał, że rośnie tam również dynamika wykrywalności covidu w testach. "Dla całej Polski to jest 25 proc. wykrawanych pozytywnych przypadków w badanych próbkach" - podał.