Czarnek: Robienie sztucznych odsiewów po to, by wyciągnąć od studentów pieniądze, to skandal

Robienie sztucznych odsiewów tylko po to, by wyciągnąć od studentów pieniądze, to skandal, który będę wyjaśniał. Jeszcze dziś piszę pismo w tej sprawie - zapowiedział w środę na portalu Interia.pl minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, odnosząc się do doniesień z Collegium Medicum UMK.

Portal interia.pl poinformował, że po zdalnym wykładzie z anatomii dla studentów pierwszego roku Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy odbyła się dyskusja w gronie naukowców o zdawalności egzaminów przeprowadzanych online - naukowcy zapomnieli wyłączyć mikrofon i platformę do zajęć online, a studenci mieli okazję przysłuchać się dyskusji z ich udziałem i dziekana Wydziału Lekarskiego CM UMK.

"Debatowali nad tym, co w dobie pandemii przysparza najwięcej kłopotów w ich pracy. Jak się okazuje, problemem - zdaniem naukowców - jest większa niż w przypadku studiów w trybie stacjonarnym zdawalność egzaminów. Wykładowcy przyznali jednogłośnie, że egzaminy online są złym pomysłem, bo zbyt wielu studentów je zdaje. Dużo efektywniejsze, w ich rozumieniu, są egzaminy w formie stacjonarnej, bo pozwalają na większy odsiew. Na nagraniu słychać, jak wykładowcy dzielą się spostrzeżeniami. Opowiadają, które metody i sposoby na zaniżanie zdawalności są w ich przekonaniu najskuteczniejsze" - napisał portal.

W środę do sprawy odniósł się w portalu Interia.pl minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. "Robienie sztucznych odsiewów tylko po to, by wyciągnąć od studentów pieniądze, to skandal, który będę wyjaśniał. Jeszcze dziś piszę pismo w tej sprawie" - powiedział. Dodał, że taka sytuacja jest kompletnie niezrozumiała, zwłaszcza na kierunkach lekarskich, kiedy potrzeba jest wielu lekarzy, gdyż wykształcono ich za mało w poprzednich dekadach.

"Zgadzam się, że sesja zdalna nie jest miarodajna, co jest jasne dla wykładowców, naukowców i studentów, ale w tym przypadku chodzi o coś innego. Nie można tworzyć sztucznych wymogów, by studenci powtarzali rok tylko po to, by zapłacić za jego powtarzanie" - podkreślił Czarnek.

Do sprawy odniósł się we wtorek rzecznik UMK prof. Marcin Czyżniewski. "Na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu nie obowiązują żadne zasady dotyczące tego, jaki odsetek studentów ma zdać egzaminy. W związku z informacjami medialnymi ze studentami medycyny spotka się prorektor ds. studenckich" - poinformował.

"Po wykładzie odbyło się posiedzenie Komisji Jakości Nauczania działającej przy Konferencji Rektorów Uczelni Medycznych, w czasie którego rozmawiano m.in. o problemie egzaminów praktycznych, które teraz muszą być egzaminami zdalnymi. W rozmowie pojawił się wątek, że zdawalność egzaminów zdalnych jest większa niż w czasie, gdy były egzaminy tradycyjne. Dyskutowano, jak przeprowadzać egzaminy zdalne. Nie ma tam nic niestosownego" - powiedział prof. Czyżniewski.

Rzecznik zaznaczył, że uczelnia nie dysponuje nagraniem z dyskusji, a o jej przebiegu wie z prasy, a z posiadanych informacji od dziennikarzy nie wynika, żeby jakiekolwiek zasady zostały złamane.

« 1 »