Ile razy w życiu czuję się jak zbity pies. Ile razy wydaje mi się, że sam Bóg jest przeciwko mnie; że Jego słowo albo milczenie odbiera mi nadzieję. Czy w takich momentach starczy mi sił i wiary, by nie dać się "odpędzić" od Boga?
Czytam Ewangelię o kobiecie kananejskiej i myślę, że chyba nie tego spodziewała się po Jezusie przychodząc do Niego po pomoc. Nie takiej reakcji. Sława Jezusa - jako miłosiernego, dobrego uzdrowiciela - dotarła do krain pogańskich. Kobieta - matka, której córka ciężko była doświadczona przez złego ducha - błaga Jezusa o pomoc. Woła głośno za Nim, nazywa Go Panem (gr. kyrios). Ten tytuł, w Ewangelii według św. Mateusza, pojawia się kilkanaście razy i zawsze wychodzi z ust uczniów Jezusa i ludzi z wiarą proszących Go o pomoc. Kananejka z wiarą błaga o ratunek, a Jezus... ignoruje ją. Niebywałe!
A kiedy już Jezus zostaje wręcz przymuszony do stanięcia twarzą w twarz z tą kobietą - obraża ją, porównując do psa (dla Żydów miejsce psa było na zewnątrz domu - poza centrum życia). Wystarczająco dużo powodów, żeby odwrócić się na pięcie i odejść.
"Jezus był świadom ryzyka, na jakie wystawiał wiarę Kananejki, drżał na myśl, że może załamać się i odstąpić - mówi O. Raniero Cantalamessa. - Jednak zaufał jej wierze, która w tej polemice oczyściła się i urosła, stała się jedno z wolą Ojca, który jest w niebie. Dlatego na końcu wyrywa się z Jego ust okrzyk radości: Wielka jest twoja wiara! Niech się stanie twoja wola".
Ile razy w życiu czuję się jak zbity pies. Ile razy wydaje mi się, że sam Bóg jest przeciwko mnie; że Jego słowo albo milczenie odbiera mi nadzieję. Czy w takich momentach starczy mi sił i wiary, by nie dać się "odpędzić" od Boga?
To będzie możliwe tylko wtedy, gdy będę mieć pewność, że Bóg jest dobry zawsze. Bez względu na okoliczności. Niezależnie od moich uczuć.
"Choćby mnie zabił Wszechmocny - Jemu ufam". - Tak może się wypowiadać tylko miłość - ocenia abp Grzegorz Ryś. - Po człowieku, którego nie kocham, mogę się spodziewać wszystkiego, podejrzewać go o wszystkie możliwe scenariusze i bać się, bo nie wiem, co mi zrobi. Hiob mówi natomiast: nawet gdyby mnie zabił, to Mu ufam. Nie ma w nim lęku. To, że nie wie, budzi w nim zaufanie, a nie wycofanie się, nie ucieczkę. Zaufanie".
"Choćby ziemia usunęła się pod moimi nogami, nie przestanę Ci ufać!" - wołała św. Faustyna.
Wiara do końca. Taka wiara kananejskiej kobiety została nagrodzona przez Jezusa.