To byłaby rzecz, która w tej sardyńskiej mieścinie nie wydarzyła się od... czterech wieków! Na apel proboszcza w San Vero Milis jednak pojawi się "bożonarodzeniowy prezent". Chrzest w parafii - jeszcze w 2020 roku - odbędzie się.
Proboszcz ks. Ignazio Serra 8 grudnia zaapelował na swoim Facebooku: "To niezmiernie przykre, że ten rok kończy się bez nowego chrześcijanina sanverańskiego. Ale dobrze jest nie tracić nadziei, zostało jeszcze kilka dni i wszystko się może zdarzyć. Módlmy się!".
Kapłan napisał w poście, że nie stwierdzono tu podobnego przypadku od co najmniej czterech wieków. "Takiej sytuacji nie było nawet podczas dwóch wojen światowych, a także wtedy, gdy szalała hiszpanka w 1918 r., która zabrała 12 tys. Sardyńczyków, i wcześniej - podczas zarazy w XVII wieku" - ubolewał ks. Ignazio.
"Ta smutna wieść miała ogromny oddźwięk w całej diecezji i poza nią" - relacjonuje Marco Piras, miejscowy korespondent "Avvenire", największego katolickiego dziennika włoskiego. "Ale słowa proboszcza nie wpadły w pustkę i w ten sposób wspólnota San Vero Milis przygotowuje się do przyjęcia Cateriny, córki młodego małżeństwa, które mieszka w tym małym miasteczku w prowincji Oristano".
Ksiądz Serra nie posiada się ze szczęścia i nazwał ten fakt "cudem bożonarodzeniowym". "Mój apel był skierowany do całej miejscowości i cieszę się, że został przyjęty" - tłumaczy. "Poprosiłem młode małżeństwa, by dały się przekonać i nie odkładały tak ważnego sakramentu, jakim jest chrzest własnego dziecka. Obrzęd, który będziemy celebrować podczas najbliższych świąt, będzie dla naszej wspólnoty wielkim znakiem nadziei, życia i nieba".
Jednocześnie ks. Ignazio nie przestaje zapraszać do modlitwy i ma nadzieję, że inni rodzice zostaną zachęceni do tego kroku.
"Od jakiegoś czasu chcieliśmy ochrzcić naszą córkę, ale przeżywaliśmy szczególnie trudny rok, także z powodu kilku śmierci w rodzinie" - opowiada Anna, mama małej Cateriny. "W ostatnich dniach, gdy zobaczyliśmy apel proboszcza, postanowiliśmy oddzielić obrzęd od świętowania z krewnymi i przyjaciółmi, które przełożymy na czas, gdy sytuacja kryzysowa się skończy. Chrzest będzie ważnym momentem dla naszej rodziny i mamy nadzieję, że będzie także światełkiem i dobrym znakiem dla całej wspólnoty San Vero Milis" - dodaje.
W ceremonii weźmie udział tylko najbliższa rodzina, a podczas obrzędu zachowane zostaną wszelkie rygory antycovidowe.
baja /Avvenire