Musimy dbać o to, by niewinność stale była słyszana w Kościele.
Niedawno obchodziliśmy wspomnienie św. Ambrożego. Jego posługa na stolicy biskupiej w Mediolanie rozpoczyna się w przedziwny sposób. Z racji pełnionej funkcji gubernatora prowincji był odpowiedzialny za porządek w mieście podczas wyborów nowego biskupa. Diecezja rozrywana była przez ciągłe konflikty między wiernymi wyznającymi arianizm a prawowiernymi katolikami. Jego sekretarz i pierwszy biograf Paulin z Noli wspomina, że kiedy Ambroży wkroczył do świątyni, jakieś dziecko zawołało: Ambrosium episcopum! (Ambrożego na biskupa!). Nie wiemy, czy było to celowe działanie cesarza, czy głos Ducha Świętego, faktem jest, że Ambroży wydał się kandydatem, którego mogły zaakceptować oba stronnictwa.
10 lat po wyborze Ambrożego na biskupa do miasta przyjechał profesor retoryki Aureliusz Augustyn. Spisane przez niego „Wyznania” zawierają opis długiej drogi jego nawrócenia. Kiedy zdecydował się na porzucenie dawnego życia, wyjechał na wieś, aby przygotować się do przyjęcia chrztu. Jednak cały czas nękały go wątpliwości. Kiedy „w bezmiernej gorzkiej skrusze serca” płakał nad własnym życiem, usłyszał dziecięcy głos dobiegający z sąsiedniego domu, śpiewający: Tolle et lege! Tolle et lege (Weź to i czytaj!). Gdy otworzył Biblię w przypadkowym miejscu, znalazł fragment z Listu do Rzymian mówiący o zaniechaniu ucztowania i uprawiania rozpusty oraz o „przyobleczeniu się w Chrystusa”. Te słowa były mu potrzebne, aby podjąć ostateczną decyzję. Po raz kolejny głos dziecka wpłynął na historię Kościoła. Bez tego głosu nie byłoby Ambrożego na stolicy biskupiej ani Augustyna wśród chrześcijan jako doktora Kościoła.
Duch Święty przychodzi w głosie dziecka. Być może dlatego św. Benedykt w swojej regule zaleca, by opat, zanim podejmie ważną decyzję, zwołał wszystkich braci, aby wysłuchać ich rady. Podkreśla, że należy zwołać wszystkich, ponieważ „Bóg często objawia najmłodszemu, co jest lepsze”. Chodzi zapewne nie tylko o wiek, ale przede wszystkim o związaną z wiekiem niewinność. Musimy dbać o to, by niewinność stale była słyszana w Kościele.•
o. Wojciech SURÓWKA OP