Niezwykła piosenka, która jest głosem tych najbardziej bezbronnych. Ukazuje temat aborcji z zupełnie innej perspektywy, bo perspektywy nienarodzonego dziecka... O jej tworzeniu i ochronie życia dzieci nienarodzonych mówi salezjanin kl. Krzysztof Wasiak.
Małgorzata Gajos: Dlaczego zdecydowałeś się napisać tę piosenkę?
Kl. Krzysztof Wasiak SDB: Sam pomysł na piosenkę zrodził się bardzo spontanicznie. Było to trochę spowodowane różnymi piosenkami, które zaczęły pojawiać się w Internecie, dotyczącymi tego wszystkiego, co działo się na naszych ulicach. Pamiętam, że rozmawiałem o tym ze współbraćmi przy obiedzie i wtedy jeden z nich stwierdził, że może i ja napisałbym jakąś piosenkę. Wtedy się tylko uśmiechnąłem, bo ani o tym wcześniej nie myślałem, ani nie miałem żadnego pomysłu o czym miałaby być… Tymczasem zaraz po tej rozmowie sama przyszła mi do głowy melodia i mnóstwo pomysłów na tekst… Pobiegłem do pokoju i zacząłem pisać… Po 9 dniach piosenka była już w Internecie. Także sam nie wiem, czy to ja zdecydowałem się napisać tę piosenkę, czy to Pan Bóg posłużył się mną, żeby ona powstała. To wszystko potoczyło się tak szybko…
Próbowałeś zrozumieć różne strony. Czego brakuje w tych debatach?
Myślę, że zabrakło mi właśnie tego, co chciałem zawrzeć w tej piosence, czyli spojrzenia na dziecko. Mówiło się dużo o prawach kobiet, o wolności, o rządzących, a chyba trochę zapomniano o tych, których ta kwestia najbardziej dotyczy, którzy w wyniku naszej decyzji będą żyć, albo zginą. To co chciałem również podkreślić, to, że kiedy mówimy o poczętym dziecku, czy jak wolą mówić inni o „płodzie”, czy „embrionie”, to tak naprawdę mówimy o CZŁOWIEKU. Myślę, że trzeba jasno mówić o pewnych rzeczach i nazywać je po imieniu. Dlatego w klipie umieściłem nagranie dziecka z USG, czy też pojawiają się słowa: „Mamo, proszę, NIE ZABIJAJ mnie!”. Chciałem użyczyć głosu tym, którzy tego głosu nie mogli zabrać, którzy mogą tylko w ciszy oczekiwać na to, co się z nimi stanie. Oni „wołają” o naszą miłość pomimo tego, że ich nie słyszymy.
W piosence wykazałeś się sporą intuicją psychologiczną. Śpiewasz, że dziecko, które nawet jeśli umrze, pragnie tych krótkich chwil wypełnionych miłością. Jak zaangażować mężczyzn w ochronę życia?
To jest trudne pytanie. Myślę, że nie odkryję niczego nowego jak powiem, że współcześnie przeżywamy kryzys ojcostwa. Współcześni mężczyźni często boją się wzięcia odpowiedzialności, są pierwszymi, którzy zamiast dawać oparcie kobietom, dezerterują. Niejednokrotnie to oni są pierwszymi, którzy zachęcają kobiety do aborcji dając im pieniądze na „zabieg”, czy nawet zmuszając je do tego w różny sposób. Myślę, że trzeba wciąż ukazywać mężczyznom, jak ważna rola na nich spoczywa, mówić o odpowiedzialności za własne czyny i za nowo poczęte życie.
W opisie piszesz o „Niemym Krzyku”, który ukazuje, czym jest aborcja. Widziałeś może ten film?
Nie, nie widziałem. Użyłem tego stwierdzenia w opisie bez powiązania z filmem.
Jak myślisz, dlaczego ludzie zdrowe dziecko uznają za człowieka, a gdy badania pokazują wadę, nagle ich patrzenie na dziecko zmienia się?
Myślę, że często może to wynikać z naszego lęku. Dzisiejszy świat promuje życie nastawione wyłącznie na sukces i czerpanie z niego jak największych przyjemności. Stąd, gdy badanie pokazuje jakąś chorobę poczętego dziecka, to wówczas wiadomo, że życie stanie się od tego momentu o wiele bardziej wymagające, że będzie kosztować dużo trudu i wysiłku, że z pewnych rzeczy będzie trzeba zrezygnować… Współczesny człowiek jednak nie chce z niczego rezygnować, żyje duchem konsumpcjonizmu i hedonizmu, a kiedy pojawia się coś, co mu ten porządek chce zaburzyć to się tego pozbywa. Jednak CZŁOWIEKA ciężko jest zabić…, zaś embrion, czy płód już niekoniecznie. Można zmienić nazwę i od razu to, co robimy, staje się mniej straszne. Po co mówić o aborcji jako o zabiciu dziecka, jak można ją ładnie nazwać „zabiegiem przerwania ciąży”. Przychodzi mi tutaj do głowy przykład obozów koncentracyjnych, gdzie ludziom tatuowano numery. Dlaczego? Ponieważ numer łatwiej jest „zlikwidować”, niż kogoś kto ma imię, nazwisko, itp. Trzeba sobie usprawiedliwić swój czyn – no przecież to nie człowiek, to tylko embrion. Kluczowa jest tutaj przyjęta antropologia, czyli to, kogo uznajemy za człowieka. Kiedy to „coś” co się poczyna staje się „kimś”. Ważne jest w tym miejscu, aby zauważyć jednak, że nie da się oddzielić poczęcia człowieka od momentu początku jego istoty. Nie da się wyszczególnić takiego wyjątkowego momentu, kiedy takie przejście miałoby nastąpić. Jeśli więc zgodnie z tym uznamy, że już od poczęcia mamy do czynienia z człowiekiem, to wówczas trzeba sobie jasno powiedzieć, że aborcja to morderstwo i to w dodatku dokonywane na niewinnych.
Patrząc na protesty czy chociażby profile facebookowe możemy zobaczyć, że część osób, które twierdzą, że są katolikami również popiera strajkujące kobiety, czy kompromis aborcyjny. Jak mamy na to reagować?
Uważam, że na pewno nie możemy reagować agresją, czy z góry potępiać takie osoby, ponieważ bardzo często poprzez działania medialne, poprzez propagandę lewicową, którą się szerzy, są one wprowadzane w błąd. Myślę, że naszym głównym zadaniem jest uświadamiać, podawać argumenty i do każdego podchodzić indywidualnie i z miłością.
Na koniec twojej piosenki pojawia się fragment „Evangelium Vitae”, może warto byłoby ją bardziej rozpropagować? Jak można dotrzeć z nią do innych?
Osobiście przeczytałem całą encyklikę „Evangelium Vitae” i uważam, że każdy powinien chociaż raz do niej zajrzeć. Często ludzi odstrasza od dokumentów papieskich, to, że są pisane trudnym do zrozumienia językiem, jednak akurat ta encyklika jest według mnie napisana bardzo zrozumiale. Porządkuje ona pewne rzeczy, podaje argumenty, które przemawiają za takim a nie innym stanowiskiem Kościoła w kwestii ochrony życia. Myślę, że dla współczesnego katolika jest to ważne, aby później móc krytycznie spojrzeć na to, co jest przekazywane w mediach. Wszystkie dokumenty papieskie są dostępne w Internecie, także nie ma problemu, aby ją znaleźć. Warto może, aby także duszpasterze zachęcali wiernych do jej lektury oraz nawiązywali w swoim nauczaniu do argumentów w niej zawartych, bo wszystkie z nich są nadal aktualne.
Jak salezjanie angażują się w ochronę życia?
Wielu naszych współbraci podejmuje każdego roku adopcję dziecka poczętego, również w naszych osobistych, czy wspólnotowych modlitwach pamiętamy o modlitwie za dzieci nienarodzone oraz za matki, aby nie bały się przyjąć tego Bożego daru, jakim jest ludzkie życie. Również w naszej pracy duszpasterskiej promujemy postawę pro-life, staramy się w pracy z młodzieżą podejmować tematy związane z odpowiedzialnością za własne czyny, a także kształtować właściwe postawy chłopaków oraz dziewczyn w stosunku do życia i rodzicielstwa.
Piosenka NIENARODZONYCH - "Pokochaj mnie!"