Choć wiadomo, że zdrowy i wspomaga w przeziębieniach, grypach i innych infekcjach, ze względu na swój zapach jest traktowany różnie.
Za jego ostrym smakiem nie przepadałam jako dziecko, bo w czasie choroby musiałam zjadać na surowo ząbek lub dwa, zagryzane kawałkiem pieczywa. Brrr… Dziś w potrawach używam go często, a moje dzieci lubiły i nadal lubią czosnek, co jest – patrząc na moje doświadczenia z dzieciństwa – nieco zaskakujące. Może stało się tak za sprawą pasty kanapkowej, a może masła czosnkowego smarowanego na świeżo upieczonych bułeczkach? Obie wersje są pyszne i nawet najmłodsi nie mają problemu z ostrym, gryzącym w język smakiem. Masło robi się w kilka minut, mieszając zwykłe masło z przeciśniętym przez praskę lub startym na drobnych oczkach czosnkiem i odrobiną soli. Pasta natomiast wymaga kilku minut więcej, ale jest smaczna i łatwo przemycić w niej intensywny smak i zapach czosnku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Leszczyńska-Rożek