W tym roku Maria Montessori skończyłaby 150 lat. Stworzona przez nią metoda nauczania ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników.
W klasie próżno szukać tablicy i biurka nauczyciela. Co prawda nie brakuje ławek, ale siedzenie przy nich nie jest obowiązkowe. W czasie lekcji można zająć miejsce np. na dywanie. Na znajdujących się przy ścianie regałach znajdują się materiały z różnych dziedzin: język polski, matematyka, przyroda itd. Uczeń wybiera najciekawszy w jego opinii zestaw i rozpoczyna pracę. W wykonywaniu zadania nie przeszkadzają mu obwieszczające przerwy dzwonki ani narzucający tempo nauczyciele. – Zależy nam na tym, aby dziecko jak najszybciej zdobyło umiejętność samodzielnego uczenia się, rozwiązywania problemów i oceny własnych możliwości. Zadaniem nauczyciela jest obserwowanie jego rozwoju i udzielanie pomocy w sytuacjach, w których rzeczywiście jej potrzebuje – mówi Agnieszka Guzik, wiceprezes Fundacji Wspierania Idei Montessori Ziarnko Maku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Kalbarczyk