Prowadzone w Polsce postępowanie dotyczące biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka zostało już zakończone, a sprawa przekazana do Stolicy Apostolskiej - powiedział prymas Polski abp Wojciech Polak portalowi Interia.pl. Bp. Janiakowi zarzuca się m.in. tuszowanie pedofilii wśród księży.
Prymas Polski abp Wojciech Polak w wywiadzie dla portalu Interia.pl pytany był m.in. o ujawniane kolejne przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez księży, o zaniedbania biskupów w tym zakresie i o to, ile spraw dotyczących biskupów jest rozpatrywanych obecnie w Polsce.
"Nie wiem, ile spraw jest zgłoszonych i rozpatrywanych. Zgodnie z papieskim motu proprio "Jesteście światłem świata" (Vos estis lux mundi - VELM) zgłoszenia może dokonać każdy, kto posiada wiarygodną informację o zaniedbaniu przełożonego kościelnego na ręce odpowiedniego metropolity albo bezpośrednio do nuncjusza apostolskiego" - odpowiedział.
Podał, że przez jego biuro, jako delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, przeszło osiem spraw, które - jak zaznaczył - sam przekazał zgodnie z procedurą. "Ponadto - jak wiadomo - sam złożyłem zawiadomienie w odpowiedzi na film braci Sekielskich" - dodał.
Pytany o kwestię podania do wiadomości wiernych w Polsce, ile tego typu spraw jest rozpatrywanych, prymas wskazał, że ewentualne informacje o takich postępowaniach należą do kompetencji Stolicy Apostolskiej. To samo dotyczy wyników tych postępowań.
"Myślę, że w sprawach publicznych taka decyzja powinna zostać publicznie zakomunikowana. W Polsce nie mieliśmy jeszcze takiej sprawy, więc trudno powiedzieć, jak to będzie wyglądać. O ile mi wiadomo prowadzone w Polsce postępowanie dotyczące biskupa Janiaka zostało już zakończone, a sprawa przekazana do Stolicy Apostolskiej" - poinformował. "Czekamy na jej decyzje" - dodał.
Abp Polak pytany był, czy pojawiają się zgłoszenia z zagranicy w związku praktyką wysyłania za granicę księży oskarżanych o wykorzystywanie seksualne dzieci.
"Najbardziej znany jest chyba przykład ks. Wojciecha Gila, który pracował na Dominikanie i został skazany za wykorzystywanie seksualne małoletnich. Został usunięty ze zgromadzenia i kapłaństwa, a obecnie odsiaduje wyrok" - powiedział.
Dopytywany, czy pojawiają się nowe zgłoszenia, odpowiedział, że nic o takich przypadkach nie wie. Jednocześnie zaznaczył, że ma wiedzę tylko o pracujących za granicą księżach archidiecezji gnieźnieńskiej.
"Jeśli chodzi o misjonarzy, to jako delegat ds. ochrony dzieci i młodzieży poprosiłem o włączenie w system przygotowania do pracy na misjach zajęć z prewencji wykorzystania seksualnego. Z Centrum Formacji Misyjnej dostałem informacje, że takie zajęcia mają być prowadzone. Chodzi o to, aby misjonarze podejmujący prace na misjach posiadali podstawowe informacje na temat ochrony małoletnich" - poinformował.
Prymas odniósł się też do zgłoszenia dotyczące wykorzystywania seksualnego dzieci przez księdza Jana W. Pytany był o pomysł kardynała Stanisława Dziwisza powołania niezależnej komisji do zbadania tej sprawy.
"Na pewno potrzeba ustalenia faktów i dotarcia do prawdy. Może wystarczy, aby w toczącym się zgodnie z VELM-em postępowaniu w sprawie możliwych zaniedbań biskupa Tadeusza Rakoczego, wyjaśniono także ten wątek?" - ocenił. Powiedział, że sam czeka na wyniki prac komisji w sprawach ks. Henryka Jankowskiego i ks. Franciszka Cybuli. "O ile mi wiadomo, w tych przypadkach komisje zostały powołane" - dodał.
"Sam czekam na ich wyniki. Historyczne komisje, a tu o takich mówimy, bo ks. Jankowski i ks. Cybula już nie żyją, są powoływane przez biskupa miejsca. Ja, jako delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, nie mam uprawnień, żeby takie sprawy wyjaśniać. Prawo kościelne - ani krajowe, ani powszechne - nie daje mi takiego narzędzia. Wielokrotnie mówiłem księdzu arcybiskupowi Leszkowi Sławojowi Głódziowi, że powinien takie gremium powołać. Pokazywałem nawet jako wzór komisję lustracyjną, której abp Głódź przewodniczył, a której wyniki zostały przekazane do Kongregacji Biskupów. Widzę tu analogię, bo w przypadku ks. Jankowskiego i ks. Cybuli konieczne jest przeglądanie akt IPN" - powiedział prymas.
Odniósł się też do stwierdzenia, że abp Głódź jest już na emeryturze. "Ale jeżeli komisja historyczna naprawdę zaczęła pracę, to nie zatrzymuje jej działań. Czekamy na jej wyniki".