S. Magdalena Strzelecka gromadziła w Wadowicach pierwsze pamiątki po Janie Pawle II. „Gospodarza nie ma, a domu pilnują!” – powiedział do niej papież.
Pamiętam, jak śp. siostra Magdalena Strzelecka, nazaretanka z Wadowic, opowiadała mi o wizycie Jana Pawła II w prowadzonym przez zakonnice przedszkolu przy ulicy Lwowskiej. Papież, który uczęszczał tam kiedyś jako dziecko, przypomniał wtedy publicznie jednej z sióstr, że… dostał od niej cztery klapsy i że postawiła go do kąta, gdy był niegrzeczny! Zmieszana zakonnica zaczęła go wtedy przepraszać, a on odpowiedział: „Droga siostro, proszę mnie nie przepraszać. To ja chciałbym serdecznie podziękować siostrze za te klapsy! O, jak mi się przydały. Wyklepała siostra ze mnie wiele zła. Dzięki temu dużo spokojniejsze mam życie!”.
Siostra Magdalena pomagała mi też odtwarzać pobyt małego Lolka Wojtyły w wadowickim przedszkolu nazaretańskim, gdy zbierałam materiały do książki o papieżu. To od niej dowiedziałam się, że Wojtyłom zależało, by ich mały synek uczęszczał właśnie do przedszkola prowadzonego przez nazaretanki, z uwagi na wychowanie i formację w duchu wiary. I że otrzymywał tam dwa posiłki: świeżo pieczoną drożdżówkę z ciepłym mlekiem oraz obiad, po którym matka zabierała chłopca do domu.
Siostra Strzelecka zmarła w ubiegłym tygodniu, w swych ukochanych Wadowicach. Mało kto pamięta, że to właśnie ona była kustoszem pierwszego muzeum i domu rodzinnego Jana Pawła II przy ulicy Kościelnej w rodzinnym mieście papieża. Nazaretanka ta, na prośbę kardynała Franciszka Macharskiego, niestrudzenie, z ogromnym poświęceniem i pasją gromadziła pamiątki ocalałe z mieszkania Wojtyłów. Zdobywała je z trudem, całymi latami szukając w rodzinach, które znały Emilię i Karola Wojtyłów. Rozmawiała ze wszystkimi mieszkańcami Wadowic, którzy ich pamiętali, dzięki czemu była kopalnią wiedzy o czasach dzieciństwa i młodości papieża. Trudno opisać jej radość, gdy Jan Paweł II podczas wizyty w swym rodzinnym mieście w 1991 roku powiedział do niej: „Gospodarza nie ma, a domu pilnują!”.
Ufam, że ów Gospodarz, św. Jan Paweł II, wprowadził już siostrę Magdalenę do domu jej ostatecznego przeznaczenia. •
Milena KINDZIUK