Uważam, że całkiem spora część naszych problemów wynika z braku myślenia w dłuższej perspektywie. Czy chodzi o lenistwo? Niezrozumienie? A może po prostu fizjologię?
Mózg jest przedziwnym narządem. Pilnuje wszystkich procesów, dzięki którym żyjemy, ale też pozwala nam podejmować niektóre decyzje świadomie. W końcu palcem wskazującym lewej dłoni mogę kiwnąć, kiedy tylko chcę. Ale gdy – przez przypadek – dotknę nim czegoś gorącego, cofam go nieświadomie. Zanim o tym pomyślę, decyzję o cofnięciu mózg podejmuje sam. Odruchy, automatyzmy, nieuświadomione działania są niezwykle istotną częścią naszego życia (niektórzy twierdzą, że życiem rządzą). Na przykład nieporównywalnie łatwiej strawna jest dla nas informacja podana w formie obrazu niż w formie tekstu. Litery nie są intuicyjne, dlatego musimy się ich uczyć. Ale nawet gdy potrafimy pisać i czytać, dalej obraz jest wart więcej niż setki, tysiące słów. Pismo ma swoje ogromne zalety, przede wszystkim precyzję i „gęstość” informacji, ale tak czy inaczej to obrazy rządzą.
Może to, że tak trudno nam widzieć świat dalej niż czubek nosa, także wynika z naszej historii? W końcu przez tysiące, dziesiątki tysięcy lat nasze decyzje miały wpływ tylko na najbliższe otoczenie. Nie trzeba było myśleć np. o tym, że wyrzucanie do rzeki nieczystości spowoduje jej degradację. Bo nie powodowało. Nad brzegiem rzek zaczęliśmy budować miasta, ale perspektywy nie zmieniliśmy. Tak mamy do dzisiaj. Uważam, że całkiem spora część naszych problemów wynika z braku myślenia w dłuższej perspektywie. Czy chodzi o lenistwo? Niezrozumienie? A może po prostu o fizjologię? O wszystko po trochu. Jest jak z czytaniem, myślenia w dłuższej perspektywie musimy się nauczyć, bo intuicja podpowiada nam widzenie tylko w perspektywie „tu i teraz”. Nie zmienimy tego bez edukacji. Bo tylko ona pozwala wyjść poza czas ograniczony własnymi wspomnieniami i możliwościami naszego organizmu. Historia z jednej strony, a matematyka z drugiej pozwala zrozumieć błędy przeszłości i wyliczyć konsekwencje podejmowanych dzisiaj decyzji na życie ludzi za 100 czy 200 lat. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że od tego, czy nauczymy się zmieniać perspektywę, zależy przetrwanie. Na razie naukowcy z uniwersytetu w Bernie ogłosili, że stworzyli laserowy system śledzenia kosmicznych śmieci. Jest ich na orbicie tyle, że zagrażają satelitom i międzynarodowej stacji kosmicznej (i mieszkającym na niej ludziom). Przez lata udało nam się skutecznie zaśmiecić kosmiczne otoczenie. Dzisiaj zastanawiamy się, jak ten bałagan posprzątać. Nie będzie to proste. Szkoda, że nie pomyśleliśmy o tym wcześniej.•
Tomasz Rożek