"Jesteśmy z powrotem w pierwszej dekadzie naszego stulecia" - powiedział meksykański profesor Carlos Marichal Salinas, podsumowując wykład o następstwach pandemii koronawirusa w Ameryce Łacińskiej.
Światowej sławy znawca dziejów gospodarczych Ameryki Łacińskiej w swym wykładzie na amerykańskim Uniwersytecie Stanford stwierdził, że wskutek kryzysu spowodowanego w krajach regionu przez Covid-19 "znaczna część ludności Ameryki Łacińskiej i Karaibów utraciła swe dochody, a większość nie ma ubezpieczeń społecznych".
Po fatalnym dla Ameryki Łacińskiej roku 2019, w którym gospodarka regionu drgnęła w górę zaledwie o 0,1 proc. (0,1), ta część świata najsilniej zaatakowana przez koronawirusa stanęła w obliczu kryzysu, który cofnie ją o dwie dekady - prognozuje profesor Marichal Salinas.
"Tym razem kryzys odczują dotkliwie zarówno najsłabsze ekonomicznie warstwy ludności, jak społeczeństwo w całości". To opinia, którą formułuje na łamach jednego z najbardziej wpływowych południowoamerykańskich dzienników, brazylijskiego "Folha de Sao Paulo" Andres Serbin, naukowiec i polityk, prezes prestiżowej instytucji południowoamerykańskiej Regionalna Koordynacja Badań Ekonomicznych i Społecznych.
Komisja Ekonomiczna Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CEPAL) prognozuje, że w następstwie pandemii Covid-19 ten region świata pogrąży się w "najgłębszej historycznie recesji wskutek której wskaźnik ubóstwa wzrośnie z 30,3 do 34,7 proc." Również najnowsza prognoza Banku Światowego publikowana pod wielkimi nagłówkami przez wtorkowe media latynoamerykańskie brzmi: To będzie najgłębszy kryzys od 20 lat.
Jak wynika ze sprawozdania ogłoszonego 1 września przez rządowy Brazylijski Instytut Geografii i Statystyki (IBGE) za drugi kwartał 2020 roku, największa gospodarka Ameryki Południowej utraciła 9,7 proc. swego PKB, inwestycje zmalały o 15,4 procent w porównaniu z pierwszym kwartałem 2020 roku, a produkcja przemysłowa - o 12,3 proc.
Średnie wydatki brazylijskiej rodziny zmniejszyły się w tym czasie o 12,5 proc. mimo wprowadzenia pieniężnego dodatku kryzysowego dla najuboższych rodzin.
Cytowany już wpływowy brazylijski dziennik "Folha de Sao Paulo" pisze o społecznych następstwach pandemii koronawirusa: "Kraje Ameryki Łacińskiej stanęły w obliczu kryzysu ekonomicznego, który tym razem odczuwają dotkliwie zarówno najsłabsze warstwy ludności, jak społeczeństwo w całości".
Politycznym następstwem obecnego kryzysu są jednak w Ameryce Południowej coraz głośniej manifestowane w krajach najsilniej zaatakowanych przez pandemię nastroje sprzyjające postulatom zmiany dotychczasowej praktyki redystrybucji dóbr w społeczeństwie. Jako skrajny przykład nierówności w tej dziedzinie latynoamerykańskie media wskazują sytuację w Peru: 70 proc. pracujących jest tam zatrudnianych bez jakichkolwiek umów.
Gdy nowy rząd wprowadził zasiłki dla osób, które straciły pracę, okazało się, że trzeba je przeważnie wypłacać "do ręki", ponieważ ogromna większość obywateli nie ma kont bankowych, a wielu - również adresów.
Najstarszy chilijski dziennik, ukazująca się nieprzerwanie od 1900 roku "El Mercurio" poświęcił w swym ostatnim, weekendowym wydaniu obszerny artykuł najnowszemu sprawozdaniu CEPAL dotyczącemu nadużyć i kradzieży środków przeznaczonych przez rządy na walkę z pandemią koronawirusa.
Dziennik opisuje w artykule machinacje polegające m.in. na sprzedawaniu szpitalom publicznym w Ekwadorze (jednym z krajów najmocniej zaatakowanych przez Covid-19) leków po spekulacyjnych cenach, korupcyjne kombinacje przy zakupach dla szpitali w Peru i Meksyku, czy też sprzedaż po zawyżonych cenach respiratorów dla szpitali w Boliwii i Meksyku.