Czy zostaniesz moim sąsiadem?

Jego wrażliwość otwierała kolejne kłódki w poszczególnych komnatach, zakamarkach, które skrywały tajemnice ludzkich serc. Mija 3. rocznica zaginięcia ks. Krzysztofa Grzywocza.

Czy zostaniesz moim sąsiadem?   Ks. Krzysztof Grzywocz uczył, że „słuchanie człowieka rodzi się ze słuchania Boga". www.kskrzysztofgrzywocz.pl

Naturalnym przedłużeniem tej pamięci jest modlitwa za „powierzone” nam osoby. I znowu – zawstydza nas scena, w której Pan Fred Rogers, klęcząc przy swoim łóżku, przedstawia Bogu poszczególne osoby, za które się modli. Staje się tu kimś w rodzaju pośrednika – coś pomiędzy Abrahamem i Mojżeszem – wstawiającym się za ludźmi, których Bóg postawił na jego drodze.

Pisaliśmy o filmie:

Wrażliwość ks. Krzysztofa otwierała kolejne kłódki w poszczególnych komnatach, zakamarkach, które skrywały tajemnice ludzkich serc. Lubił tę metaforę – nawiązując nieco do Teresy z Avila, posługiwał się obrazem twierdzy wewnętrznej z pozamykanymi mieszkaniami, a jako osoba towarzysząca, szanująca dynamikę procesu, z należną „czułością” obchodził te różne zamki i klamki, uważnie im się przyglądając. Decyzję o otwarciu podejmował sam penitent. Nigdy nie stosował jakiegoś szantażu lub przymusu – co ciekawe, jego wielki szacunek, cierpliwość i dyskrecja tak owocowały, że ludzie sami otwierali się przed nim, a ostatecznie – nie jeden raz – przed Panem Bogiem w sakramencie pokuty. Przykładem może być sytuacja przywołana podczas wielkopostnych rekolekcji w Opolu „Dar wzajemnej miłości” (III 2009 r.). Na samym początku ks. Krzysztof wspomina spotkanie z – nieznaną wcześniej – kobietą na schodach kościoła św. Anny w Krakowie. Młoda kobieta, płacząc, zadała mu pytanie, dlaczego wszystkie jej więzi się kończą, dlaczego nie potrafi zbudować trwałego związku. Ks. Grzywocz, nie ukrywając swojego wzruszenia, odpowiedział: „Nie wiem, co mam Pani powiedzieć”. Wówczas kobieta dodała: „Księdza łzy są najpiękniejszą odpowiedzią”. Lloyd – pełen ironii dziennikarz, który z polecenia ma się zająć tematem „bohatera” Rogersa2 – szybko uświadomi sobie, że nie przyjechał do Pittsburgha dla niego, ale dla… siebie, aby uzdrowić bolesną relację z swoim ojcem, która reżyserowała jego dorosłe życie. Dodajmy, że tego typu terapia nie potrzebuje wielu jakichś wyszukanych słów lub psychologicznych tricków – samo bowiem słuchanie staje się zaangażowaną, uzdrawiającą odpowiedzią: „Ludzie, którzy sami doświadczyli Sensu, weszli w przestrzeń Jego Słowa, mają ochotę słuchać, ponieważ doświadczyli, jak piękne i porywające jest to, co przyjęli. Ich słuchanie jest słowem dla tych, którzy ich spotykają” (Powrót do lectio divina…). Cierpliwy dialog Pana Rogersa z niepełnosprawnym chłopcem, który wymachiwał plastykową szablą, uważność, jaka towarzyszyła tej rozmowie, zaowocowały ostatecznie pełnym zaufania przytuleniem, ale zarazem była to wielka lekcja sensu, która „łamała” serce, obserwującego z dystansu zajście, zgorzkniałego reportera.

Czy zostaniesz moim sąsiadem?   Praca malarska Marty Makarczuk bedąca częścią wystawy: "Credo. Ks. Krszysztofowi Grzywoczowi in memoriam". Andrzej Kerner /Foto Gość


Ks. Grzywocz wielokrotnie akcentował, że milczenie Wielkiego Piątku było słowem-odpowiedzią Boga oraz uczył nas, że jego wartość i wymowa więcej znaczą niż tysiące słów. Jedynym Słowem, które wypowiedział Ojciec, jest Jego Syn… Opolski kapłan był znakiem wiarygodności powyższej tezy, stanowił bowiem przykład osoby, która odkryła wartość milczenia: w prostej modlitwie, na co dzień będąc bardziej skory do powściągliwości i bycia na drugim planie, daleki od brylowania na społecznościowych forach. Dziś, kiedy zainteresowanie jego osobą i depozytem, który zostawił po sobie, jest tak ogromne, kiedy wiele wydawnictw zabiega o publikację jego tekstów i konferencji, zdumiewa fakt, że on sam nigdy nie interesował się rozgłosem, a wszelkie wysiłki marketingowo-PR-owskie prawdziwie go zniesmaczały.

Czytaj też: Łamanie hostii boli

Inna ważna wartość, której uczył nas ks. Grzywocz, odwraca utarty paradygmat – człowiek winien słuchać Boga – na rzecz prawdy, że to Bóg pierwszy słucha człowieka, że z Jego słuchania ukształtuje naszą postawę: „Słuchanie człowieka rodzi się ze słuchania Boga. My słuchamy Boga, ale to Bóg jako pierwszy słucha nas. Jego słuchanie jest źródłem i archetypem wszelkiego słuchania. Nie ma takiej chwili, w której Bóg nas nie słucha” (Kierownictwo duchowe szkołą słuchania). Charakterystyczną cechą ks. Krzysztofa był również fakt, iż nie wychodził poza reguły duchowego towarzyszenia, czasem to irytowało – wydawało się bowiem, że prościej byłoby, gdy to on „powiedział”, „podpowiedział” albo „podjął decyzję”. Oczywiście, jako doświadczony kierownik duchowy i terapeuta, nigdy takiego błędu nie popełnił, lecz z konsekwencją, czasem boleśnie, podprowadzał do samodzielności. Przypomina mi się w tym miejscu fragment piosenki „Kite” irlandzkiego zespołu U2: I'm a man, I'm not a child / A man who sees / The shadow behind your eyes. Wspólnie słuchaliśmy jej podczas jednego ze zjazdów w ramach – założonej przez Krzysztofa – Szkoły Kierownictwa Duchowego. Dzięki jego duchowemu ojcostwu pomógł wielu osobom przejść z etapu dziecka do etapu mężczyzny.
Bono swoją piosenkę zadedykował zmarłemu ojcu. Dziś, kiedy doświadczamy duchowego promieniowania ojcostwa Krzysztofa – którego źródłem jest kapłaństwo Chrystusa – nucimy sobie pod nosem tytułową piosenkę z naszego filmu: „Won't you be my neighbor?”.

Tak. I w niebie i z nieba, kiedy tu na ziemi będziesz pomagał jakimś zagubionym turystom na niebezpiecznej grani w Tatrach…

***
Autor jest doktorem nauk teologicznych w zakresie duchowości, mężem i ojcem, katechetą, pedagogiem, wychowawcą, koordynatorem strony www.kskrzysztofgrzywocz.pl. Przywołane w tekście cytaty pochodzą z książki "Spotkał. Spojrzał. Słuchał. Wybór myśli ks. Krzysztofa Grzywocza" (Wydawnictwo Świętego Krzyża, Opole 2019 r.).


2 Pierwotnie test – Can You Say… Hero – ukazał się w magazynie „Esquire” w 1998 r., obecnie dostępny w sieci: https://www.esquire.com/entertainment/tv/a27134/can-you-say-hero-esq1198/

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ryszard Paluch