Często wracam pamięcią do niezwykłego koncertu przed Bramą Śmierci przy wejściu do byłego obozu w Auschwitz w czerwcu 2013 roku.
Wybrzmiała tam symfonia zatytułowana „Cierpienie niewinnych”. Wzięło w nim udział wielu Żydów oraz katolików. Kiko Argüello, twórca symfonii i inicjator Drogi Neokatechumenalnej, powiedział: „Pomyślcie, jeśli Bóg zechciał stać się człowiekiem, by zbawić ludzi, uczynił się Żydem, nie uczynił się Hiszpanem, nie stał się Rosjaninem albo kimś z Afryki – nie, stał się Żydem. To dla nas, chrześcijan, którzy bardzo kochamy naszego Pana; to nas prowadzi do wielkiej miłości do ludu Izraela i do każdego Żyda”. Nie zapomnę liturgii słowa, która poprzedziła koncert, podczas której miałem honor proklamowania Ewangelii św. Łukasza o przedstawieniu małego Jezusa w świątyni jerozolimskiej. Widziałem rabinów i biskupów wsłuchanych w słowa starego Symeona: „Moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. Reprezentanci narodu na wieki pokochanego przez Boga oraz ludu, który „dostąpił miłosierdzia”, wspólnie śpiewali „Shema, Izrael” oraz uczestniczyli w odmawianiu modlitwy „Ojcze nasz”. Jak bardzo musieli cieszyć się wtedy Edyta Stein, Daniel Rufeisen, Stella Zylberstein, kard. Lustiger i wielu innych Żydów, którzy w Chrystusa uwierzyli i dla Niego oddali życie. Jak bardzo cieszył się św. Paweł, który pisał: „Przez cały czas chlubię się posługiwaniem swoim w nadziei, że może pobudzę do współzawodnictwa swoich rodaków i przynajmniej niektórych z nich doprowadzę do zbawienia”. Okazać drugiemu miłosierdzie oznacza podarować mu to, czego samemu doznało się od Boga: przekazać Dobrą Nowinę, słowem i czynem. Nie wolno nam tego zatrzymać dla siebie: „Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie”. Ulubionym narzędziem Boga są ludzie zbawieni, by dotrzeć do tych, którzy jeszcze zbawienia wyczekują. Jacques Maritain pisał, że Chrystus powróci na ziemię w chwale, gdy wszystkie narody doń powrócą, zwłaszcza Jego wybrany. Tak długo Mesjasz będzie wisiał na krzyżu, aż zadrży serce tych, dla których przyszedł w pierwszej kolejności. •
ks. Robert Skrzypczak