W Bułgarii trwa próba sił między prezydentem Radewem a premierem Borisowem. Bułgarzy, którzy masowo wyszli na ulice, chcą gruntownych zmian na scenie politycznej.
Od połowy lipca w Bułgarii trwają antyrządowe protesty. Demonstranci domagają się odejścia premiera Bojko Borisowa, dymisji jego gabinetu i prokuratora generalnego Iwana Geszewa. Bułgarzy mają dość korupcji, defraudacji unijnych funduszy oraz szkodliwych powiązań na linii politycy–oligarchowie–wymiar sprawiedliwości. Poparł ich prezydent Rumen Radew. Dla niego to kolejna odsłona prowadzonej od 3 lat wojny podjazdowej z Borisowem. Jednak szef rządu, po usunięciu najbardziej kontrowersyjnych ministrów, przetrwał parlamentarne głosowanie nad wotum nieufności i wyklucza przedterminowe wybory. To największe w ostatnim czasie antyrządowe wystąpienia w kraju UE. Rozwój sytuacji w Bułgarii będzie istotny dla tej części Europy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko