- Jan Paweł II już w pierwszym okresie swego pontyfikatu zaproponował nową linię wobec problemu wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych i dokonał swego rodzaju rewolucji w Kościele w odpowiedzi na ten kryzys – mówi KAI ks. Adam Żak SJ. A jeśli chodzi o medialne zarzuty, że, że Jan Paweł „zamiatał te sprawy pod dywan”, koordynator ds. ochrony dzieci młodzieży oświadcza stanowczo, że „nie są to zarzuty prawdziwe”.
KAI: W końcówce XX stulecia Kościół doświadczył narastającego kryzysu w związku z falą ujawnień wykorzystywania seksualnego małoletnich przed duchownych. Skoncentrujmy się na działaniach Stolicy Apostolskiej w odpowiedzi na ten kryzys, ogarniający wówczas stopniowo różne kraje.
Aby poznać linię Stolicy Apostolskiej wobec problemu wykorzystywania seksualnego dzieci, należy cofnąć się o wiele wcześniej niż końcówka XX stulecia. Kodeks Prawa Kanonicznego promulgowany przez papieża Benedykta XV w 1917 r., stwierdzał, że osądzanie pewnej części wykroczeń kanonicznych lub «przestępstw», leży wyłącznie w kompetencjach Kongregacji Świętego Oficjum, która jako trybunał rządziła się własnym prawem (por. kan. 1555 KPK z 1917 r.).
Następnie, w 1922 r. Święte Oficjum wydało instrukcję „Crimen sollicitationis” zawierającą szczegółowe wskazania dla diecezji i trybunałów kościelnych w sprawie sposobu postępowania przy rozpatrywaniu kanonicznego przestępstwa nakłaniania do grzechu przeciwko szóstemu przykazaniu w trakcie spowiedzi lub w związku z nią, czyli tzw. solicytacji. Tym ciężkim przestępstwem było naruszenie świętości i godności sakramentu pokuty przez spowiednika, który by namawiał penitenta do grzechu przeciw szóstemu przykazaniu, ze sobą samym lub osobą trzecią. Instrukcja ta zawierała także krótką część poświęconą przestępstwu kanonicznemu: „crimen pessimum”, dotyczącą zachowań homoseksualnych duchownego. Ten dodatkowy rozdział określał m. in., że specjalne procedury przewidziane dla przypadków nakłaniania do grzechu będą stosowane również w odniesieniu do tego czynu. A normy dotyczące „crimen pessimum” zostały rozszerzone na przestępstwo wykorzystywania seksualnego dzieci przed okresem dojrzewania oraz „bestialitas” (zoofilia).
Należy podkreślić, że celem instrukcji „Crimen sollicitationis” nie było opracowanie całościowego systemu postępowania Kościoła katolickiego w odniesieniu do niewłaściwych zachowań seksualnych duchowieństwa, a jedynie ustalenie procedury pozwalającej zaradzić wyjątkowej i szczególnie delikatnej sytuacji, jaką jest spowiedź, w której całkowitemu otwarciu wnętrza duszy ze strony penitenta odpowiada, z prawa Bożego, obowiązek absolutnej dyskrecji ze strony kapłana. Jednak ważne jest to, że w instrukcji tej przestępstwo wykorzystywania seksualnego dzieci przed okresem dojrzewania zostało zakwalifikowane jako jedno z najpoważniejszych wykroczeń.
W 1962 r. papież Jan XXIII polecił przedruk instrukcji z 1922 r. z towarzyszącym jej wskazaniem ukazującym potrzebę stosowania procedur w przypadkach dotyczących także duchownych zakonnych, o ile nastąpią znamiona takich wykroczeń.
Zmiany zaproponowane przez Sobór Watykański II obejmowały reformę „Kodeksu Prawa Kanonicznego” z 1917 r. oraz Kurii Rzymskiej. Trzeba przyznać, że w okresie między r. 1965 i 1983 (rokiem, w którym został promulgowany nowy „Codex iuris canonici” dla Kościoła łacińskiego) występowały różne tendencje wśród ekspertów prawa kanonicznego w odniesieniu do celów kościelnego prawa karnego. Po Soborze, jeśli chodzi o prawo karne w Kościele, które kiedyś było rygorystycznie stosowane, zaczęto je postrzegać jako coś, co nie jest dobrym instrumentem do wychowania czy formacji kapłańskiej. Było uważane za zbyt rygorystyczne. A niektórzy eksperci uważali procesy kanoniczne za anachroniczne. Postulowano natomiast potrzebę zdecentralizowanego traktowania przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich, z uwzględnieniem w większym stopniu władzy i rozeznania biskupów lokalnych. W opozycji do karnego, preferowano «podejście duszpasterskie» w odniesieniu do niewłaściwych zachowań na tym tle. Oczekiwano, że biskup będzie w stanie raczej «uzdrawiać» przestępców niż «karać». Zbyt optymistyczne było też przekonanie o dobrodziejstwach terapii psychologicznych, co warunkowało wiele decyzji dotyczących personelu diecezji oraz instytutów zakonnych, czasem bez należytego liczenia się z możliwością recydywy.
Warto zwrócić uwagę, że również ówczesny świat nie zdawał sobie sprawy z tego, czym w istocie jest wykorzystywanie seksualne dzieci i młodzieży, i jakie trwałe skutki może ono pozostawiać w życiu ofiar. Pierwszy opis syndromu dziecka krzywdzonego przez przemoc w rodzinie (Bettered child syndrome), został opracowany w USA przez dr. Henry Kempe w 1962 r. i zaprezentowany na kongresie pediatrów amerykańskich. Wystąpienie dr. Kempe stało się punktem wyjścia do ogromnej i burzliwej debaty, gdyż społeczeństwo amerykańskie było zszokowane tym czego się dowiedziało. O mało autora tych badań nie wyrzucono ze Stowarzyszenia Pediatrów Amerykańskich, oskarżając go, że „kala gniazdo świętej amerykańskiej rodziny”, która jest zdrowa i nie możliwe jest by krzywdziła dzieci.