Wiążemy pewne nadzieje z badaniami, które mają doprowadzić do opracowania tzw. antygenowego testu - szybkiego i taniego - do wczesnego wykrywania zakażeń koronawirusem, identyfikującego białka otoczki wirusa - wymienił jeden z projektów, które otrzymały finansowanie Agencji Badań Medycznych jej prezes Radosław Sierpiński.
Agencja Badań Medycznych w kwietniu zapowiedziała, że przeznaczy 50 mln zł na wsparcie niekomercyjnych badań klinicznych ukierunkowanych na przeciwdziałanie COVID-19. Dofinansowanie w wysokości do 5 mln zł otrzymały projekty o dużym potencjale naukowym i wdrożeniowym, skupione na opracowaniu szybkiego testu diagnostycznego, szczepionki lub skutecznej metod terapii w leczeniu COVID-19.
Prezes ABM przypomniał, że projektów, które otrzymały dofinansowanie jest kilkanaście. "Zakładaliśmy, że będą one trwały nie dłużej niż 18 miesięcy. To krótkie projekty, które być może jesienią tego roku, gdy spodziewamy się drugiej fali epidemii, przyniosą już konkretne owoce" - zaznaczył Sierpiński.
Prezes ABM podkreślił, że szczególne nadzieje wiąże z testami diagnostycznymi wykrywającymi wirusa, identyfikującymi jego otoczkę. Według niego ten sposób diagnozowania byłby tani i szybki, znajdujący zastosowanie w badaniu przesiewowym określonych grup.
"Testy białkowe, tzw. antygenowe, które są opracowywane przez polskich naukowców, być może okażą się strzałem w dziesiątkę. Mogą stać się powszechnie stosowane, bo są tanie, szybkie i będą bazować na polskiej technologii. Testy te nie są na świecie szeroko stosowane, gdyż dotychczas nie były dostatecznie czułe i swoiste. Do chwili obecnej w celu wykrycia wirusa bazuje się na technologii PCR, która identyfikuje materiał genetyczny (RNA) koronawirusa" - wyjaśnił.
"Wynik testu antygenowego może być gotowy nawet w ciągu kilku minut. Z tych względów mogłyby one mieć zastosowanie w szerokim testowaniu populacji" - dodał.
Prezes ABM nawiązał również do projektów związanych z opracowywaniem szczepionki przeciw COVID-19 i do innowacyjnych terapii lekowych, które wsparłyby walkę z koronawirusem.
"Co prawda nie opracowujemy polskiej szczepionki, ale być może uda się opracować jej fragmenty, które zostaną potem wykorzystane w pracach międzynarodowych. Niezwykle obiecujące są też prace nad surowicą otrzymywaną z osocza ozdrowieńców, które w tej chwili toczą się w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie. Najprawdopodobniej z końcem sierpnia będziemy mogli wspólnie świętować opracowanie pierwszego polskiego leku immunologicznego przeciw COVID-19. Podobne prace toczą się w Stanach Zjednoczonych, więc wiążemy z tym bardzo duże nadzieje" - podkreślił Sierpiński.
Zaznaczył, że w Narodowym Instytucie Onkologii toczą się prace nad nowatorską technologią wykorzystującą nanoprzeciwciała do opracowania preparatów chroniących przed zakażeniem wirusem SARS-CoV-2.
"To również zaawansowany projekt, który może okazać się skuteczny w blokowaniu wejście wirusa do komórek organizmu na wczesnym etapie infekcji, zmniejszając tym samym ryzyko zakażenia lub ciężkiego przebiegu COVID-19. Dotychczas nikt jeszcze nie wykorzystał takiego podejścia do walki z wirusami ludzkimi. Jesteśmy w tej kwestii pionierami, jednakże podobne prace trwają równolegle w Wielkiej Brytanii, Belgii, Szwajcarii i w USA" - wyjaśnił.