Tak będzie aż dla 93 proc. mieszkańców Italii. Kryzys przeżywają miasta sztuki, a oblężenie - regiony Apulia i Toskania.
Preferencje dotyczące wakacyjnego wypoczynku obserwują włoskie Izby Handlu i Turystyki. W czerwcu najbardziej uderzające było to, że Włosi ufają tylko wyjazdom zorganizowanym i krótkim. Prawie 4 na 10 badanych myśli o krótkotrwałym wypoczynku, 2-3-dniowym, niedaleko od domu; 1 na 2 natomiast rozważa wyjazd przynajmniej tygodniowy, ale nadal wciąż niedaleki od miejsca zamieszkania.
W szczegółowych wynikach ankiety stwierdzono, że o 3 punkty procentowe (z 35 do 38 proc.) wzrosła w ciągu miesiąca liczba tych, którzy chcą wziąć urlop, ale nadal wysoka (39 proc.) pozostaje liczba tych, którzy wstrzymują się z wyjazdem. Jest jeszcze 19 proc. niezdecydowanych, którzy chcieliby wyruszyć z domu, ale obawiają się, że nie będzie ich stać lub że nie będą mieć wystarczającego urlopu.
Stan dużej niepewności obrazuje fakt, że tylko 36 proc. z badanych, którzy chcą wyjechać, twierdzi, że już zarezerwowali wakacje do końca września, co - jak na ten okres roku we Włoszech - jest nieprawdopodobnie niskim wynikiem.
Jak wypoczynek wybierają Włosi? Głównie wakacje nad morzem, agroturystykę, spa czy aktywny wypoczynek na łonie natury. Nieustannie trwa kryzys w tzw. miastach sztuki. 93 proc. respondentów (ponad 16 proc. więcej niż w ubiegłym roku) spędzi urlop we Włoszech. Preferowane kierunki to Apulia, Toskania i Sycylia. Miasta i miejsca sztuki, zazwyczaj na szczycie upodobań, plasują się dopiero na 4. miejscu - wspomina o nich zaledwie 15 proc. (w ubiegłym roku - 22 proc.) badanych.
Natomiast dla 7 proc. decydujących się na wypoczynek zagraniczny wybór zawęził się do państw europejskich, spośród których już w ubiegłym roku najpopularniejsze były Grecja, Francja i Hiszpania. W tym roku dołączy do nich także Austria, która zastąpi Anglię, zwykle popularną wśród kierunków wakacyjnych w "erze przedcovidowej".
baja /Il Messaggero