Czy do zawarcia małżeństwa konieczna jest miłość? A jeśli tak, to… jaka? I czy można orzec nieważność małżeństwa, ponieważ narzeczeni nie kochali się naprawdę?
Słowa „sąd” i „Kościół” nie brzmią dobrze razem. Co najwyżej „sąd ostateczny”. Ale raczej nie ten ludzki, skoro Jezus powiedział: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni”. Tymczasem Kościół, rządząc się własnym prawem, potrzebuje również swoich procedur sądowych, własnego wymiaru sprawiedliwości. Opinia publiczna w naszym kraju w ostatnich miesiącach powtarzała wyrażenie „procedury kościelne” o wiele częściej, jak sądzę, niż przez ostatnie pięćdziesiąt lat. To zrozumiałe: procedury kościelne w niektórych miejscach mogły zawodzić, co bada właśnie Stolica Apostolska. A co z procedurami, które do tej pory były najczęściej komentowane, czyli tymi odnoszącymi się do nieważności małżeństwa?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Adam Pawlaszczyk