Profesor prawa z Uniwersytetu Tsinghua w Pekinie Xu Zhangrun, który publicznie krytykował rządzącą Komunistyczną Partię Chin (KPCh) i przywódcę ChRL Xi Jinpinga, został w poniedziałek zabrany przez policję - powiedziało agencji Reutera kilkoro znajomych profesora.
57-letni Xu zyskał rozgłos w 2018 roku, gdy skrytykował usunięcie z chińskiej konstytucji limitu kadencji przewodniczącego ChRL, co umożliwia Xi sprawowanie tej funkcji bezterminowo.
Xu został w poniedziałek rano zabrany ze swojego domu na przedmieściach Pekinu przez ponad 20 policjantów, którzy przeszukali również jego mieszkanie i skonfiskowali komputer - podał Reuters, powołując się na wiadomości tekstowe wymieniane przez znajomych profesora. Dziennikarze agencji usiłowali potwierdzić tę informację w źródłach oficjalnych, ale mimo wielu prób nie udało im się dodzwonić do pekińskiej policji ani wydziału prasowego Uniwersytetu Tsinghua, a policja dzielnicy Changping odmówiła komentarza.
Jeden ze znajomych Xu powiedział agencji Reutera, zastrzegając anonimowość, że nie może się skontaktować z profesorem, odkąd usłyszał o jego zatrzymaniu. W styczniu Xu powiedział, że jest psychicznie przygotowany na każdą karę, jaka mogłaby go spotkać - wspomniał rozmówca agencji.
Wykładowca prawa z Uniwersytetu Pekińskiego He Weifang, który zna Xu od wielu lat, powiedział Reuterowi, że z rozmowy z jednym z jego współpracowników z Uniwersytetu Tsinghua wywnioskował, iż został on zatrzymany. Jego zdaniem Xu był bardzo zaniepokojony kierunkiem, w jakim Chiny zmierzają w ostatnich latach.
"Czuł, że kraj cofa się, a jako publiczny intelektualista ma obowiązek się temu przeciwstawić" - powiedział He, dodając, że znajomi po raz ostatni widzieli Xu w niedzielę.
Od 2018 roku Xu napisał również inne artykuły krytyczne wobec rządzącej KPCh. W lutym, w szczytowym okresie epidemii koronawirusa w Chinach, w jednym z tekstów apelował o wolność słowa. Później zarzucił Xi, że próbuje wznowić w Chinach rewolucję kulturalną.
Pod rządami Xi Jinpinga KPCh zacieśniła kontrolę ideologiczną nad obywatelami i nasiliła działania wobec krytyków reżimu, dysydentów i działaczy praw człowieka. Zaostrzyła się cenzura prasy, internetu i dyskursu akademickiego.
Były deweloper, niegdyś wysoko postawiony członek KPCh w Pekinie Ren Zhiqiang zniknął w marcu po publikacji eseju, w którym nazwał Xi "błaznem" i skrytykował go za odpowiedź na pandemię koronawirusa. Miesiąc później pekińska komisja antykorupcyjna ogłosiła, że przeciw Renowi toczy się postępowanie o "poważne naruszenia dyscypliny", jak chińskie władze często określają dochodzenia korupcyjne.