W sobotę prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla kierowcy, który w czwartek pod wpływem amfetaminy doprowadził do katastrofy komunikacyjnej – poinformowała PAP rzecznik prokuratury okręgowej Mirosława Chyr. W wypadku zginęła jedna osoba, a cztery zostały ciężko ranne.
Mirosława Chyr przekazała, że prokurator ustalił, że Tomasz U., będąc pod wpływem narkotyków, nie zachował bezpiecznej prędkości dostosowanej do warunków jazdy.
"Wskutek tego nie udało mu się wyhamować autobusu, co doprowadziło do uderzenia pojazdu w barierę energochłonną na krawędzi drogi. Doszło do przerwania bariery, osunięcia się autobusu z wiaduktu na znajdującą się poniżej ścieżkę rowerową i rozpadu pojazdu na dwie części" – podała.
Dodała, że podejrzany odmówił udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. "Wyjaśnił, że niewiele pamięta ze zdarzenia" – poinformowała Chyr.Za to przestępstwo grozi mu do 15 lat więzienia.
Ponadto w kabinie kierowcy znaleziono torebkę z zawartością amfetaminy w ilości 0,54 g.
"Ustalono, że amfetamina należała do podejrzanego, w związku z czym prokurator przedstawił mu również zarzut posiadania substancji psychoaktywnej. Do dalszych badań zabezpieczono plecak należący do kierującego, w którym ujawniono plastikową płytkę z nalotem białej substancji, jak wynika z opinii biegłych – amfetaminy" – podała Chyr.