Nie ma żadnych „europejskich standardów” organizacji i przeprowadzania wyborów. Co kraj, to obyczaj.
W całym zamieszaniu wokół niedoszłych wyborów prezydenckich 10 maja moją uwagę zwróciło powtarzanie przez obie strony sporu dwóch tez: podczas gdy jedni próbowali przekonać, że Państwowa Komisja Wyborcza tak naprawdę nie ma umocowania w polskiej konstytucji oraz że nie ma swojego odpowiednika w innych krajach, więc tym samym nie jest niezbędna do organizacji i przeprowadzania wyborów, drudzy odbijali piłeczkę, powtarzając, że „europejskie standardy” wykluczają organizację wyborów przez rząd czy ministra spraw wewnętrznych, chyba że mówimy o państwach autorytarnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina