Brytyjski wiceminister zdrowia oznajmił w czwartek, że Belgia jest krajem o relatywnie największej liczbie ofiar Covid-19. Oficjalne statystyki potwierdzają tę tezę, ale inne zestawienia sugerują, że to w Wielkiej Brytanii koronawirus zebrał największe żniwo.
"Jeśli spojrzymy na liczbę zgonów na 100 tys. mieszkańców albo na milion, jesteśmy w rzeczy samej na podobnym poziomie co Francja, Włochy i Hiszpania. Belgia jest przed nami, a Stany Zjednoczone za nami" - stwierdził wiceszef brytyjskiego resortu zdrowia i opieki społecznej (DHSC) Edward Argar w wywiadzie dla telewizji Sky News.
Odniósł się w ten sposób do faktu, że Wielka Brytania wyprzedziła Włochy jako kraj o największej liczbie zgonów osób zakażonych koronawirusem w Europie.
Według zestawienia portalu statystycznego Worldometer, biorąc pod uwagę te liczby Belgia jest krajem o relatywnie największej liczbie zgonów na Covid-19 (749 na milion mieszkańców), a Wielka Brytania plasuje się na czwartym miejscu (489), za Włochami (514) i Hiszpanią (580). Na kolejnych miejscach jest Francja (415), Szwecja (343) i Holandia (325). Polska zajmuje w tym zestawieniu 28. pozycję w Europie (23 zgony na milion mieszkańców).
Eksperci wskazują jednak, że takie zestawienie może nie być najlepszym sposobem na porównywanie sytuacji, gdyż metodologia liczenia ofiar jest różna. W Wielkiej Brytanii liczby podawane przez resort zdrowia dotyczą jedynie osób, u których stwierdzono koronawirusa za pomocą testu. Rzeczywista liczba ofiar jest prawdopodobnie znacznie większa.
Jak informuje BBC, o ile do 1 maja liczba zgonów na Covid-19 podana przez DHSC wynosiła 28 tys. (obecnie jest to ponad 33 tys.), liczba wydanych aktów zgonu zawierających wzmianki o Covid-19 to ponad 36 tys. Jeszcze większa była liczba zgonów "nadliczbowych"; według brytyjskiego urzędu statystycznego ONS, ponieważ od początku pandemii w Wielkiej Brytanii zmarło ponad 50 tys. więcej osób, niż wynosi średnia z pięciu ostatnich lat.
Zupełnie inną metodologię przyjęła Belgia, która w oficjalnych bilansach uwzględnia nie tylko zgony osób, u których potwierdzono obecność koronawirusa, ale również w przypadkach, gdzie zachodziło podejrzenie infekcji. Różnica jest znacząca, bo spośród zmarłych w belgijskich domach opieki nad seniorami, gdzie śmierć poniosło ponad 50 proc. wszystkich ofiar pandemii, tylko ok. 4,5 proc. zmarłych zostało poddanych badaniom przed śmiercią.
Odmienne metodologie nie muszą jednak oznaczać, że sytuacji w poszczególnych krajów nie da się porównać. Najlepszym sposobem może być porównanie "nadliczbowych" zgonów. Model opracowany przez "Financial Times" na podstawie danych do końca maja pokazuje, że o ile w Wielkiej Brytanii zmarło ponad 50 tys. więcej osób niż w analogicznym okresie w poprzednich latach, to w Belgii jest to 8 tys. I w ujęciu na milion mieszkańców Wielka Brytania jest liderem tego zestawienia.
Podobne wyniki pokazuje analiza duńskich statystyków i epidemiologów z projektu EuroMOMO porównująca na ile wskaźnik umieralności w danym okresie odbiega od normy - tzw. z-score. Spośród 20 uwzględnionych państw Europy, odchylenie od średniej liczby zgonów jest największe w Anglii (w szczytowym momencie było to ponad 43,5), podczas gdy w Belgii liczba ta wynosiła 29, a w Hiszpanii - 31.