Jak chrześcijanin może się bronić wobec tych, którzy go atakują i mu zagrażają?
Święty Piotr podsuwa fundamentalne rozwiązanie: noś w sercu szacunek do Chrystusa jako Najświętszego Pana. Intymna więź z Tym, który umarł za twoje grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwego, da ci siłę, której w takiej sytuacji będziesz potrzebował. Nie zawsze za wspaniałomyślność spotka nas uznanie i nie każda miłość może liczyć na wzajemność. Czasem czynione dobro obudzi zazdrość, wrogość, oczernianie. Łatwo wówczas zgorzknieć i ulec zniechęceniu. Zawsze bądźcie gotowi bronić waszej nadziei, mówi apostoł, o ile znajdą się ludzie zainteresowani tym, co macie do powiedzenia. Czasem słowa i argumenty nie wystarczą. Musi przemówić życie. W II wieku po Chr. pisał Tertulian, że siłą pociągającą ludzi do wiary i przesłania Ewangelii było zdumienie nad chrześcijańskim sposobem życia: „Patrzcie, jak oni się kochają!”. Amerykański historyk Rodney Stark zastanawiał się, jakim cudem kilkutysięczna grupa pierwszych wyznawców Jezusa z Jerozolimy w ciągu kilku dziesięcioleci przeobraziła się w miliony wiernych rozsianych po całym Imperium Rzymskim. Znalazł odpowiedź. Gdy nadciągały nieszczęścia, klęski żywiołowe, epidemie i kataklizmy, poganie zamykali się w swych domach, a ich kapłani zaprzestawali kultu, tymczasem chrześcijanie szli do chorych, poturbowanych i zarażonych, wnosząc w ich życie nieznany rodzaj miłości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Robert Skrzypczak