Jeśli ustawa o wyborach korespondencyjnych zostanie odrzucona, to może nastąpić nawet kryzys polityczny, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie - zaznaczył w poniedziałek w Trójce Polskiego Radia minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Powtórzył też, że w obecnej sytuacji epidemicznej wybory tradycyjne nie powinny się odbyć.
Minister pytany o to, czy przedstawi swoją rekomendację dotyczącą wyborów prezydenckich w tradycyjnej formie z możliwością głosowania korespondencyjnego dla wybranych grup osób (powyżej 60 r.ż. i na kwarantannie), gdyby doszło do odrzucenia procedowanej w tej chwili w parlamencie ustawy o wyborach korespondencyjnych, powiedział, że w takim wypadku mogłoby dojść do kryzysu politycznego.
"Jak będzie odrzucona ustawa o wyborach korespondencyjnych, to zupełnie nie mam pojęcia, co będzie. To wiemy, że może nastąpić całkowity kryzys polityczny. Mam nadzieję, że to jest sytuacja, do której nie dojdzie, bo w czasie epidemii takie sytuacje kryzysowe w rządzie, obozie rządzącym są trudne nawet do wyobrażenia sobie" - odpowiedział.
Łukasz Szumowski powtórzył też, że jego zdaniem, wybory korespondencyjne są bezpieczniejsze od tych tradycyjnych. Podtrzymał również swoją rekomendację mówiącą o tym, że w przypadku, gdyby wybory korespondencyjne nie mogły się odbyć, to kadencja prezydenta powinna być przedłużona o dwa lata. "Tradycyjne wybory nie powinny odbywać się w obecnej sytuacji epidemicznej i wtedy rozwiązaniem, które jest bezpiecznym rozwiązaniem, jest w przesunięcie wyborów i wydłużenie kadencji prezydenta o dwa lata. Tutaj ja się podpisałem pod tym projektem. Uważam, że on jest naprawdę najrozsądniejszy w sytuacji, kiedy nie wiemy, jak ma wyglądać epidemia" - powiedział.
Zaznaczył też, że decyzje dotyczące kolejnych etapów odmrażania gospodarki nie mają nic wspólnego z wyborami prezydenckimi. Wyjaśnił, że klucz do łagodzenia kolejnych obostrzeń wprowadzonych przez rząd w związku z epidemią jest dwojaki.
"Jaka to jest część gospodarcza i jaki jest to procent PKB, jak dużo osób w tym sektorze pracuje. A z drugiej strony - jakie jest ryzyko epidemiczne. Bardzo często ludzie pytają o kosmetyczki, fryzjerów - dlaczego później, w trzecim etapie. Bo nie ma takiej metody technicznej, medycznej, jeśli ktoś pracuje blisko twarzy drugiej osoby i jest chory, żeby go nie zaraził. Żadna maseczka, osłona nie pomoże tutaj" - wytłumaczył.
Uchwalona przez Sejm 6 kwietnia specustawa autorstwa PiS dotycząca głosowania wyłącznie korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 r. obecnie jest w Senacie. Posiedzenie izby zostało zaplanowane na wtorek i środę. Następnie ustawa może wrócić do Sejmu, jeśli senatorowie zgłoszą poprawki lub wniosek o odrzucenie specustawy w całości.
Do odrzucenia ewentualnego sprzeciwu lub poprawek Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów - o jeden głos więcej, niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się). Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia.