Struktura człowieka, według św. Pawła, to ciało i duch, a nie organizm i pesel, baza i nadbudowa czy też płeć biologiczna i płeć kulturowa.
Marksiści lubili powtarzać, że ciało jest fundamentem ducha, bo byt kształtuje świadomość. Do dziś w laboratoriach neurobiologii trwają poszukiwania ośrodka osobowości w mózgu. Niektórzy mają nadzieję znaleźć tam organ do produkcji Boga. Amerykanie natomiast wymyślili sobie slogan: jesteś tym, co jesz. Stąd obsesja na punkcie ciała. A św. Paweł mówi: „Ci, którzy według ciała żyją, Bogu podobać się nie mogą”. A żyć według ciała – to żyć, będąc obróconym plecami do Pana Boga. Oznacza to opieranie się wyłącznie na sobie. Nasze życie płynie, jak w „Dziennikach” Gombrowicza: poniedziałek – ja; wtorek – ja; środa – ja… Aż wreszcie podstarzały bożek czy bogini lądują na intensywnej terapii ze zdziwieniem w oczach: „wcale się tu nie wybierałem”. Japończycy ponoć boją się brać dłuższe urlopy, by ktoś przypadkiem nie doszedł do przekonania, że firma równie dobrze daje sobie radę bez nich. Ale nie trzeba sięgać daleko. Na naszych cmentarzach są długie aleje tych, co wierzyli, że są niezastąpieni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Robert Skrzypczak