Czyli jak się umartwiać z wysiłkiem, ale bez sensu.
3. Z zaniedbaniem rzeczy ważniejszych
"«Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?» Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników. Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią" - mówi Bóg przez usta Izajasza. To znaczy, że można pościć, ale jeśli przy tym zaniedbuje się sprawiedliwość i miłość bliźniego, jeśli nie chce się przebaczyć bliźniemu, to jest to psu na budę. Tu chodzi o miłość, nie o umartwienie dla umartwienia. "Gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał" – pisze św. Paweł.
Jarosław Dudała Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.