- Jan Paweł II był pierwszym ze współczesnych papieży, który musiał się mierzyć ze skandalem wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych - podkreśla w rozmowie z KAI kard. Stanisław Dziwisz.
Ta diagnoza do dziś dnia wyznacza kierunek koniecznych działań. Po drugie, w przemówieniu do biskupów amerykańskich Jan Paweł II połączył zasadę przejrzystości z zasadą popularnie określaną jako "zero tolerancji". Powiedział, że "ludzie muszą wiedzieć, że w kapłaństwie i w życiu zakonnym nie ma miejsca dla kogoś, kto mógłby krzywdzić młodych". Przejrzystość i oczyszczenie bez względu na urzędy i osoby, to konieczne cechy odpowiedzi Kościoła na skandale.
Po trzecie podkreślił, że oczyszczenie, które ma doprowadzić "do kapłaństwa bardziej świętego, do episkopatu bardziej świętego, do Kościoła bardziej świętego" musi się zmierzyć z bólem ofiar.
I po czwarte, Papież przypomniał, że oczyszczenie ma związek i jest warunkiem skuteczności misji Kościoła w świecie. Kościół nie oczyszcza się, by błyszczeć swoim światłem, tylko blaskiem Ewangelii, która usuwając mroki grzechu w Kościele uzdalnia go do tego, by służyć społeczeństwom pomocą w rozumieniu i przeciwstawianiu się kryzysom istniejącym w ich wnętrzu.
Wyciągnięcie wniosków z diagnozy kryzysu i z zasad, którymi musi się kierować odpowiedź Kościoła - sformułowanych przez Jana Pawła II, okazało się bardzo mozolne. Właściwie do dziś trwa w Kościele recepcja tej diagnozy i tych zasad.
Na ile blisko Jan Paweł II współpracował na tym polu z kard. Ratzingerem? Jak wyglądała ich współpraca przy rozwiązywaniu, tego problemu?
Od kwietnia 2001 r. Kongregacja Nauki Wiary, którą kierował kard. Ratzinger stała się w pewnym sensie centralą Stolicy Apostolskiej, do której spływały zgłoszenia o prawdopodobnych przestępstwach seksualnych duchownych na szkodę małoletnich z całego Kościoła. Siłą rzeczy ta kongregacja była dla Jana Pawła II podstawowym źródłem informacji o rozwoju kryzysu a jej prefekt jednym z jego głównych doradców.
Jan Paweł II oskarżany jest o brak reakcji na doniesienia o postępowaniu o. Marciala Maciela Degollado, założyciela Legionistów Chrystusa. Jak było naprawdę?
To są insynuacje! Jan Paweł II w swoich decyzjach kierował się wiedzą, jaką dzielili się z nim regularnie szefowie dykasterii odpowiedzialnych za poszczególne sektory. Założyciela Legionistów Papież poznał od pozytywnej strony jako bardzo sprawnego współorganizatora pierwszej swojej podróży zagranicznej. Była to podróż do Meksyku, ojczyzny Maciela Degollado. Wtedy jeszcze w tym kraju było zakazane pojawianie się w sutannie w miejscu publicznym, a władza wywodziła się z krwawej tradycji antykatolickiej. Ta podróż okazała się niebywałym sukcesem, w którym niemały udział miał właśnie Maciel Degollado.