A może nie ma nikogo? Każda informacja, która sugeruje, że kosmos mogą zamieszkiwać inteligentne cywilizacje, zyskuje ogromne zainteresowanie.
I nie ma się co dziwić. Odkrycie, że gdzieś tam znajdują się zaawansowane cywilizacje, totalnie przeorałoby nasz świat. Kiedyś po wykładzie, na którym opowiadałem o szukaniu życia w kosmosie, jeden ze słuchaczy powiedział, że nawet gdyby je znaleziono, nic by to nie zmieniło w jego codziennym funkcjonowaniu. To prawda. Choć z drugiej strony, czy odkrycie druku zmieniło cokolwiek w codziennym funkcjonowaniu ludzi współczesnych Gutenbergowi (warto pamiętać, że druk został wynaleziony dużo wcześniej przez Chińczyków)? A czy ktokolwiek zaryzykuje stwierdzenie, że druk nie miał wpływu na rozwój cywilizacji? Podobnie jest ze wszystkimi odkryciami naukowymi czy geograficznymi. Jak zmieniło się życie ludzi w Europie po tym, gdy odkryto drogę morską do Indii? A przecież to była jedna z najważniejszych wypraw ludzkości (nawiązując do felietonu sprzed tygodnia, podtrzymuję, że to, czego dokonali Kolumb czy inni wielcy żeglarze jego czasów, było dużo trudniejsze od planowanej wyprawy człowieka na Marsa). Co zmieniło odkrycie DNA czy odkrycie faktu, że wszechświat się rozszerza? W dniu odkrycia nie zmieniło nic. Ale z czasem wpływ tego, co odkrywamy, staje się coraz większy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek