"Chciałam go znaleźć, musiałam go znaleźć, aby powiedzieć mu, że w swoim sercu zawsze go kochałam i że nie mogłam go znaleźć".
Prawie 60 lat temu John Hart został oddany do adopcji zaraz po urodzeniu. Został poczęty w wyniku gwałtu. Jego mama Rosie Ashomore miała wtedy 17 lat. Po jakimś czasie wyszła za mąż i urodziła dwójkę dzieci. Jednak ciągle myślała o synu, którego oddała.
"Chciałam go znaleźć, musiałam go znaleźć, aby powiedzieć mu, że w swoim sercu zawsze go kochałam i że nie mogłam go znaleźć".
John wiedział o tym, że był adoptowany i bardzo kochał swoich przybranych rodziców. Gdy zmarli w 1987 roku rozpoczął poszukiwania swojej biologicznej matki. Zatrudnił nawet detektywa. Jednak bez skutku. Jego mama także go szukała.
Wreszcie w zeszłym roku przy pomocy strony internetowej służącej do wyszukiwania przodków, udało im się znaleźć. Na Święto Dziękczynienia John poleciał na jedno z najbardziej niesamowitych spotkań w swoim życiu.
"To jak puzzle, które w końcu zaczęły się układać" - zwraca uwagę Rosie.
John zyskał nie tylko mamę, ale także rodzeństwo, które także pomagało w poszukiwaniach.
"Sposób, w jaki mnie powitali, zaakceptowali i pokochali - to więcej niż się zasługuje. Druga szansa na miłość i życie" - powiedział.
Ta historia pokazuje, że pomimo tragicznego początku, ostatecznie ma szczęśliwe zakończenie. Dzięki decyzji o adopcji, John mógł żyć w pełni, a także doczekał się własnych dzieci.
Poniżej wideo z KGW8:
MG/Live Action News/KGW8