Uchwalone przez Sejm rozwiązania dotyczące nowelizacji ustaw sądowych uważam za rozsądne i porządkujące sytuację w polskim wymiarze sprawiedliwości - powiedział w niedzielę prezydent Andrzej Duda. Jak dodał, w Sądzie Najwyższym powstał swoisty układ, który jest wielowarstwowy i koleżeński.
"Zmieniamy i rzeczywiście Polska ma być krajem czystym, który dobrze funkcjonuje, gdzie obowiązują pewne zasady etyczne, gdzie obowiązują pewne zasady moralne, gdzie są pewne kanony, których nie wolno łamać, gdzie są zasady, których sędzia nie może łamać, bo jeżeli nie, zostanie wydalony z zawodu" - powiedział.
Duda był pytany o wypowiedź I prezes SN sędzi Małgorzaty Gersdorf, która nowelizację ustaw sądowych nazwała "ustawą kagańcową".
"Pani prezes Gersdorf opowiada - w szczególności za granicą - o Polsce takie rzeczy, że powiem tak: wstyd mnie ogarnia, kiedy słyszę, że ktoś, kto mieni się I prezesem SN, może o polskim państwie poza granicami kraju opowiadać takie rzeczy. Nawet jeżeli to się dzieje tylko w środowisku sędziowskim - po prostu wstyd. Wstyd za to, kto w ogóle został na urząd tego I prezesa Sądu Najwyższego wybrany" - powiedział. Przyznał, że "może to są mocne słowa", jednak ma "takie jednoznaczne odczucia" i jest to dla niego, "jako prezydenta Rzeczpospolitej sytuacja ogromnie przykra".
"Ale na szczęście niedługo już następuje - zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami i terminarzem - zmiana na urzędzie pierwszego prezesa Sądu Najwyższego i mam nadzieję, że zgromadzenie sędziów Sądu Najwyższego wybierze odpowiedzialnie odpowiednią osobę, która dobrze będzie realizowała tę funkcję" - oznajmił.
Odnosząc się do określenia "ustawa kagańcowa" wskazał, że nie wie "dlaczego pani sędzia ma takie jakieś dziwne skojarzenia, nie wiem czy ktoś miałby kogoś pogryźć". Ocenił, że rozwiązania prawne, które zostały zaproponowane w projekcie nowelizacji funkcjonują w krajach na zachodzie Europy, na przykład we Francji. Wyjaśnił, że mają one przede wszystkim wzmocnić wiarygodność sądu, "wzmocnić poczucie bezstronności sądu, chociażby przez to, że sędziwie nie zabierają z zasady głosu w sprawach politycznych, nie wypowiadają się politycznie, nie opowiadają się po stronie żadnych ugrupowań politycznych, (…) dlatego, że zdarza się, że rozstrzygają sprawy, które dotyczą polityki".