„I Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża” – woła w zachwycie św. Jan. Adres? Łazienkowska 14. Warszawa. Naprzeciwko Legii.
Jest 15.45, a już mrok i wilgoć oblepiły zmarzniętą Warszawę. Opatuleni ludzie na przystankach przestępują z nogi na nogę. Stolica stała się gigantycznym korkiem. W kałużach lśnią czerwono-biało-zielone neony. Przechodzę obok stadionu Legii. Jeszcze tylko kilka kroków. Za podwójnymi drzwiami pozostawiam rozpędzone, zakorkowane, narzekające na grudniowy deszcz i brak śniegu miasto. W ciepłym, pachnącym wschodnim kadzidłem kościele Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich trwa adoracja.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz