Kryzys polityczny w Iranie

Setki tysięcy Irańczyków wyszło na ulice, aby protestować przeciwko podwyżkom cen benzyny i złej sytuacji gospodarczej. Irański rząd odpowiedział na protesty represjami i wyłączeniem internetu.

Od kilku tygodni Iran wstrząsany jest protestami. Zdesperowani ludzie atakują posterunki policji, banki i stacje benzynowe. A wszystko z powodu 50-procentowej podwyżki cen benzyny. Ale nie tylko ona jest problemem. Kraj od momentu przywrócenia amerykańskich sankcji w 2018 r. znajduje się w poważnym kryzysie gospodarczym. Władze okazały się tak zaniepokojone, że na kilka dni wyłączyła mieszkańcom internet.

Atom, sankcje i wojna hybrydowa

Jeszcze kilka lat temu Irańczycy przeżywali niesamowity boom gospodarczy. Gospodarka rosła w tempie kilku procent rocznie, a bezrobocie spadało. W kraju zaczęło pojawiać się też coraz więcej turystów. Wszystko to było efektem porozumienia nuklearnego, zawartego pomiędzy władzami w Teheranie a USA, Francją, Wielką Brytanią, Niemcami, Chinami i Rosją. W zamian za rezygnację z atomowych ambicji Iranu zdjęta została większość sankcji nałożonych na ten kraj. Irańczycy mogli przede wszystkim zacząć swobodnie handlować swoim głównym towarem ekspertowym, czyli ropą naftową.

Zyski ze zniesionych sankcji władze w Teheranie przeznaczyły w dużym stopniu na zagraniczne interwencje militarne. Irańska armia i Irańska Gwardia Rewolucyjna bardzo mocno zaangażowały się w wojny domowe w Syrii i Jemenie. Zagrożeni poczuli się sojusznicy Stanów Zjednoczonych, Arabia Saudyjska i Izrael. Waszyngton zdecydował się więc na przywrócenie sankcji na Teheran, aby ograniczyć jego aktywność militarną na Bliskim Wschodzie.

Stany Zjednoczone liczą, że problemy gospodarcze Iranu doprowadzą do zmiany władzy w Iranie lub przynajmniej osłabienia tego kraju na arenie międzynarodowej. Iran od wielu lat prowadzi mocno antyamerykańską i antyizraelską politykę. A teraz wojska tego kraju pojawiły się na granicy z Izraelem, w Syrii. W ostatnich latach Teheran zaangażował się też w wojnę hybrydową przeciwko Arabii Saudyjskiej. Donald Trump nie mógł pozostać bezczynny. Tym bardziej że Iran jest ważnym punktem w chińskich planach budowy Nowego Jedwabnego Szlaku, który zagraża gospodarczym interesom Waszyngtonu. Trudności Iranu są więc na rękę Amerykanom.

Wielki i mały szatan

Stosunki amerykańsko-irańskie nie zawsze były tak złe jak dzisiaj. Jeszcze w latach 70. Teheran był jednym z najważniejszych sojuszników Waszyngtonu w zimnej wojnie. Wszystko zmieniła rewolucja z 1979 r., która obaliła proamerykańskiego szacha Mohammeda Rezę Pahlawiego i wprowadziła w kraju islamską, teokratyczną republikę. Iran ogłosił się wtedy liderem świata muzułmańskiego i rozpoczął dyplomatyczną walkę z „Wielkim Szatanem”, czyli USA, i „Małym Szatanem”, czyli Izraelem.

Zmiany w Iranie spowodowały izolację tego kraju na arenie międzynarodowej. Sankcje nałożone na ten kraj spowodowały zapóźnienie gospodarcze. Poczucie zagrożenia obcą interwencją (w latach 80. Iran musiał stoczyć krwawą wojnę z Irakiem) powodowało, że znaczne środki finansowe szły na rozbudowę sił wojskowych. W tym kierunku poszły m.in. próby rozbudowy potencjału nuklearnego Iranu. Dążenia Teheranu do posiadania broni atomowej wywołały niepokój na świecie i ostatecznie Irańczycy zrezygnowali z tych dążeń w zamian za zdjęcie części sankcji gospodarczych z tego kraju.

Problemy gospodarcze Iranu, wywołane powrotem USA do polityki sankcji wobec tego kraju, wywołały w Irańczykach ogromne niezadowolenie skierowane przeciwko władzy. Krótki okres otwarcia na świat rozbudził w mieszkańcach Iranu nadzieję na rozwój kraju. Ponowne jego zamknięcie, związane z mało zrozumiałą polityką militarnych interwencji Iranu za granicą, spowodowało więc wybuch dawno skrywanego niezadowolenia z teokratycznych rządów. Obawy władz wywołało m.in. pojawienie się na protestach wizerunków obalonego 40 lat temu szacha. Iran mogą więc w najbliższym czasie czekać duże problemy wewnętrzne.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bartosz Bartczak Bartosz Bartczak