Najprostsza definicja czasu mówi, że jest on miarą ruchu. Ale przecież czas to także coś więcej, szerzej i głębiej.
Czas to przestrzeń, w której dzieją się wyjątkowe chwile i pojawiają się wyzwania. To czas mojego życia i choćby czas zbawienia. Biblijna greka sięgała do bogactwa języka greckiego, gdzie na określenie czasu pojawiają się trzy fundamentalne terminy: kairos, chronos i aion. Ostatni z rzeczowników to najszersze w mierze ruchu określenie, które można oddać jako „era”. Nieco węższe jest znaczenie rzeczownika chronos, ale i tutaj sens znaczeniowy wskazuje na jakieś trwanie w czasie. Natomiast kairos, co genialnie oddaje tłumaczenie dzisiejszego drugiego czytania, to chwila obecna, moment tu i teraz, co więcej chwila, która się nie powtórzy. Ta chwila to konkretne wydarzenie, ale wydarzenie z określonymi skutkami. Jej niezrozumienie, przeoczenie czy zbagatelizowanie pociąga za sobą bolesny efekt: niezauważenie skutków i brak udziału w tym, co kairos przynosi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski