Jan T. Gross nie znieważył narodu polskiego wyrażając opinię, że Polacy będąc "słusznie dumni z oporu swojego społeczeństwa wobec nazistów", "podczas wojny zabili więcej Żydów niż Niemców" - uznała katowicka prokuratura i umorzyła postępowanie w tej sprawie.
Jego zdaniem jest to "jeszcze dodatkowo pozbawione sensu o tyle, że nie +naród polski+ zajmował się mordowaniem Żydów, tylko konkretni ludzie, którzy byli mordercami". "No i wreszcie nie rozumiem też w jaki sposób można kogokolwiek czy cokolwiek szkalować pisząc prawdę" - napisał Gross w oświadczeniu. Wyraził też przekonanie, że gwałtowna reakcja na jego słowa jest wynikiem nieznajomości historii Polski.
Jan T. Gross to socjolog i historyk. Po aresztowaniu go przez władze PRL za udział w strajkach studenckich w marcu 1968 r. wyemigrował do USA. Jest profesorem historii Uniwersytetu Princeton. Zajmuje się historią zagłady Żydów w Europie w XX w. Jego książka "Sąsiedzi" z 2001 r. o mordzie w Jedwabnem zapoczątkowała debatę o Polakach uczestniczących w mordowaniu Żydów w czasie II wojny światowej. Tej też tematyce były poświęcone kolejne książki Grossa - "Złote Żniwa" (razem z Ireną Grudzińską-Gross) i "Strach", które także wywołały kontrowersje.
W pierwszej z nich autorzy postawili tezę, że Polacy czerpali materialne zyski z Holokaustu: ukrywali Żydów za pieniądze, szantażowali denuncjacją tych, którym udało się zbiec z getta, dopuszczali się mordów na swoich żydowskich sąsiadach, przejmowali ich majątki i posady. W "Strachu" autor stawiał m.in. tezę, że antysemityzm w Polsce po II wojnie światowej miał przyzwolenie społeczne. Według Grossa miało tak być m.in. wskutek udziału licznych Polaków w zagrabieniu mienia ofiar holokaustu, czego po wojnie komuniści nie rozliczali.
W maju 2011 r. krakowska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie znieważania narodu polskiego i nawoływania do nienawiści w książce "Złote żniwa". W lutym 2008 r. krakowska prokuratura po przeprowadzeniu postępowania sprawdzającego odmówiła wszczęcia śledztwa związanego z publikacją "Strachu".