„Chronić każde życie” - pod takim hasłem w dniach 23-26 listopada odbyła się pielgrzymka papieża w Japonii. Wizyta w Kraju Kwitnącej Wiśni była dla Franciszka 32. podróżą zagraniczną i czwartą azjatycką. Wcześniej (19-23 listopada) Ojciec Święty przebywał w Tajlandii.
Papież zaznaczył, że aby młodzi zdali sobie sprawy ze swej dobroci i wartości trzeba wyciągnąć ręce do potrzebujących. „W szczególności proszę was, abyście wyciągnęli ręce przyjaźni i ugościli tych, którzy, często po wielkich cierpieniach, przybywają w poszukiwaniu schronienia do waszego kraju” – podkreślił i zaapelował: "Japonia was potrzebuje, potrzebuje was świat, żwawych i szczodrych, radosnych i entuzjastycznych, zdolnych do budowania domu dla wszystkich”.
Na zakończenie spotkania młodzi przekazali w darze m.in. koszulkę z jego podobizną i japońskie kimono.
Msza św. na "Tokyo Dome"
Po południu Franciszek odprawił Mszę św. na stadionie "Tokyo Dome" z udziałem 50 tys. osób. W homilii papież wskazał na ograniczenia naszej wolności, gdy jesteśmy więźniami błędnego kręgu niepokoju i rywalizacji, lub gdy skupiamy całą naszą uwagę i nasze najlepsze energie na natarczywym i gorączkowym poszukiwaniu wydajności i konsumpcji, jako jedynego kryterium miary i potwierdzenia naszych wyborów, lub określenia, kim jesteśmy i ile jesteśmy warci.
Nawiązał do swojego spotkania z młodymi Japończykami, którzy zwrócili mu uwagę, że w Japonii, w społeczeństwie o wysoko rozwiniętej gospodarce, sporo osób jest odizolowanych społecznie, pozostających na uboczu, niezdolnych do zrozumienia znaczenia życia i swego istnienia oraz dominuje nadmierna konkurencja w dążeniu do zysku i wydajności.
Podkreślił, że Jezus zachęca do ponownego przemyślenia naszych codziennych wyborów, aby nie wpaść w pułapkę lub odizolować się w dążeniu do sukcesu za wszelką cenę, w tym cenę własnego życia. Przestrzegł przed "światowymi postawami", które szukają i dążą jedynie do własnego zysku lub korzyści na tym świecie, a egoizm, udający szczęście indywidualne, czyni nas w istocie nieszczęśliwymi i niewolnikami, a także utrudnia rozwój prawdziwie harmonijnego i ludzkiego społeczeństwa.
Zaznaczył, że przeciwieństwem izolowanego, samotnego, a nawet tłumionego „ja” może być tylko wspólne, celebrowane i komunikowane „my" oraz, że jesteśmy zaproszeni jako wspólnota chrześcijańska do ochrony każdego życia oraz mądrego i mężnego świadczenia stylu nacechowanego bezinteresownością i współczuciem, wielkodusznością i słuchaniem, zdolnym, by docenić i przyjmować życie, takim jakim jest, z całą jego kruchością i małością a często nawet ze wszystkimi jego sprzecznościami i brakiem sensu.
"Głoszenie Ewangelii życia pobudza i wymaga od nas jako wspólnoty, abyśmy się stali szpitalem polowym, gotowym do leczenia ran i oferowania drogi pojednania i przebaczenia" - zachęcił Franciszek.