To Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku - orzekł we wtorek Trybunał sprawiedliwości UE.
Sprawy, które sprowokowały pytanie do TSUE dotyczyły trzech sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego, którzy mieli być przeniesieni w stan spoczynku. Prawo, które powodowało wcześniejsze przeniesienie sędziów w stan spoczynku zostało jednak zmienione, a sędziowie pozostali na swoich stanowiskach (lub zostali na nie przywróceni). Jednak sąd, który zadał pytanie prejudycjalne uznał, że jest zobowiązany rozstrzygnąć ich kwestię, która ma charakter proceduralny.
Sąd Najwyższy chciał wykładni czy utworzona od podstaw Izba Dyscyplinarna jest sądem niezależnym i niezawisłym, biorąc pod uwagę, że jej sędziowie zostali wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, która nie daje rękojmi niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej.
Orzeczenie 15-osobowego składu wielkiej izby Trybunału Sprawiedliwości potwierdziło, że zgodnie z art 47 Karty praw podstawowych jak i art. 19 Traktatu o UE wymóg niezależności sądów "wchodzi w zakres istoty prawa do skutecznej ochrony sądowej". TSUE wskazał na konkretne czynniki, które powinny zostać zbadane, by ocenić, czy Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego daje wystarczające gwarancje niezależności.
Trybunał podkreślił, że sam fakt, iż sędziowie Izby Dyscyplinarnej są powoływani przez prezydenta, nie może powodować ich zależności od władzy politycznej ani budzić wątpliwości co do ich bezstronności, jeżeli po powołaniu osoby te nie podlegają żadnej presji i nie otrzymują zaleceń podczas wykonywania swoich obowiązków.
Wątpliwości wzbudza jednak Krajowa Rada Sądownictwa, która przekazuje głowie państwa wnioski z rekomendacjami do powołania na stanowisko sędziego. TSUE zaznaczył, że należy sprawdzić zakres kontroli sądowej, jaką objęte są wnioski Krajowej Rady Sądownictwa, bo decyzji głowy państwa nie można zaskarżyć.
TSUE zauważył ponadto, że Izbie Dyscyplinarnej przyznano wyłączność w sprawach dotyczących przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego, że w skład tego organu mogą wchodzić wyłącznie nowo powołani sędziowie i że ma on szczególnie wysoki stopień autonomii w ramach Sądu Najwyższego. "Zasadniczo Trybunał kilkakrotnie sprecyzował, że o ile pojedynczo każdy z badanych czynników niekoniecznie musi podawać w wątpliwość niezależność tego organu, o tyle analiza wszystkich tych czynników łącznie może prowadzić do innych wniosków" - zaznaczył TSUE. Wyrok odczytał polski sędzia Marek Safjan, jednak nie był on w składzie orzekającym.