Odwagi, Matko Kościele: odzyskaj swoją płodność w radości misji! - wezwał papież Franciszek w homilii, jaką wygłosił podczas Niezporów w bazylice św. Piotra w Watykanie. Rozpoczęły one Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny, który potrwa przez cały październik, a ogłoszony został przez Ojca Świętego.
Franciszek podkreślił, że „Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny pragnie być wstrząsem, aby nas pobudzić do czynienia dobra”. - Nie mamy być notariuszami wiary i dozorcami łaski, ale misjonarzami - stwierdził papież, dodając, że „Bóg nie będzie nas pytał, czy zazdrośnie strzegliśmy życia i wiary, ale czy narażaliśmy się, ryzykując, a może tracąc twarz”.
Odpowiadając na pytanie, jak zostać misjonarzami, wskazał, że można nimi być „świadcząc swoim życiem, że znamy Jezusa”. Jakże bowiem „my, którzy odkryliśmy, że jesteśmy dziećmi Ojca niebieskiego”, moglibyśmy „przemilczeć radość bycia miłowanymi, pewność, że zawsze jesteśmy cenni w oczach Boga?”.
Różańcowa akcja modlitewna w intencji kapłanów:
Przeciwieństwem misji jest zaniedbanie. - Popełniamy grzech zaniedbania, to znaczy przeciw misji, kiedy zamiast szerzyć radość, zamykamy się w smutnym użalaniu się nad sobą myśląc, że nikt nas nie kocha i nie rozumie. Grzeszymy przeciwko misji, kiedy poddajemy się rezygnacji: „Nie mogę tego uczynić, nie potrafię”. (...) Grzeszymy przeciwko misji, gdy narzekając stale mówimy, że wszystko jest coraz gorsze, zarówno w świecie, jak i w Kościele. Grzeszymy przeciwko misji, gdy jesteśmy niewolnikami lęków, które nas blokują i dajemy się sparaliżować przez „zawsze tak było”. I grzeszymy przeciwko misji, gdy żyjemy życiem jako ciężarem, a nie darem; kiedy w centrum jesteśmy my z naszymi znużeniami, a nie bracia i siostry, którzy oczekują, aby zostać pokochani - przekonywał Ojciec Święty.
Dodał, że „Bóg miłuje Kościół wychodzący ku światu”, a „jeśli nie wychodzi, to nie jest on Kościołem”. - Kościół wychodzący, misyjny to Kościół, który nie traci czasu na opłakiwanie tego, co nie idzie jak trzeba, wiernych, których już nie ma, wartości dawnych czasów, których już nie ma. Kościół, który nie szuka oaz objętych ochroną, żeby się nie martwić. Pragnie być jedynie solą ziemi i zaczynem dla świata. Wie, że to jest Jego siłą, tą samą, co u Jezusa: nie znaczenie społeczne czy instytucjonalne, lecz pokorna i bezinteresowna miłość - podkreślił Franciszek.
Wskazał, że miesiąc misyjny rozpoczynamy w towarzystwie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, „która uczyniła z modlitwy paliwo działania misyjnego w świecie”; św. Franciszka Ksawerego, jednego z wielkich misjonarzy w dziejach; i służebnicy Bożej Pauliny Jaricot, „która wspierała misje swoją codzienną pracą: dzięki ofiarom, które odliczyła od pensji, była u początku Papieskich Dzieł Misyjnych”. - A czy my czynimy z każdego dnia dar, by przezwyciężyć rozdarcie między Ewangelią a życiem? Proszę was, nie żyjmy wiarą „zamkniętą w zakrystii” - zachęcał papież.
Zauważył, że „nikt nie jest wykluczony z misji Kościoła”. - Tak, w tym miesiącu Pan powołuje również ciebie. Wzywa ciebie, ojcze i matko rodziny; ciebie, młody człowieku, który marzysz o wielkich rzeczach; ciebie, który pracujesz w fabryce, w sklepie, w banku, w restauracji; ciebie, który nie masz pracy; ciebie, który leżysz w szpitalnym łóżku... Pan chce od ciebie, abyś stał się darem tam, gdzie jesteś, takim, jaki jesteś, wraz z otaczającymi ciebie ludźmi; byś nie znosił życia, ale je dawał; nie użalał się nad sobą, ale pozwolił się wyżłobić łzami cierpiących. Odwagi, Pan tak wiele od ciebie oczekuje. Oczekuje również, że ktoś będzie miał odwagę wyruszyć, udać się tam, gdzie brakuje nadziei i godności, ad gentes, gdzie zbyt wielu ludzi wciąż żyje bez radości Ewangelii. Idź, Pan nie zostawi ciebie samego; świadcząc, odkryjesz, że Duch Święty przyszedł przed tobą, aby przygotować ci drogę. Odwagi, bracia i siostry; odwagi, Matko Kościele: odzyskaj swoją płodność w radości misji! - zakończył swą homilię Ojciec Święty.