13 września 1935 r. Pan Jezus podyktował św. Faustynie tekst Koronki do Bożego Miłosierdzia. Dziś jest to jedna z najpopularniejszych modlitw. - Przez odmawianie tej koronki podoba Mi się dać wszystko, o co Mnie prosić będą, jeżeli to (...) będzie zgodne z Moją wolą - powiedział Pan Jezus.
Pochodzenie i obietnice
Tę modlitwę podyktował Pan Jezus siostrze Faustynie w Wilnie 13 września 1935 roku. W następnych objawieniach ukazał jej wartość i skuteczność oraz przekazał obietnice do niej przywiązane.
W tej modlitwie ofiarujemy Bogu Ojcu "Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo" Jezusa Chrystusa, łączymy się z Jego ofiarą złożoną na Krzyżu dla zbawienia świata. Ofiarując Bogu Ojcu Jego "najmilszego Syna", odwołujemy się do najsilniejszego argumentu, by być wysłuchanym. Prosimy o "miłosierdzie dla nas i całego świata". Słowo "nas" oznacza odmawiającego koronkę i tych, za których pragnie lub jest zobowiązany się modlić. Natomiast "cały świat" - to wszyscy ludzie żyjący na ziemi i dusze w czyśćcu cierpiące. Modląc się słowami tej koronki, spełniamy akt miłości bliźniego, który - obok ufności - jest nieodzownym warunkiem otrzymania łask.
Przez odmawianie tej koronki - obiecał Pan Jezus - podoba Mi się dać wszystko, o co Mnie prosić będą (1541) i dodał: jeżeli to (...) będzie zgodne z Moją wolą. (1731)
Szczegółowe obietnice dotyczą godziny śmierci: łaski szczęśliwej i spokojnej śmierci. Mogą je uprosić tylko ci, którzy sami z ufnością i wytrwale odmawiają tę koronkę, ale także konający, przy których inni jej słowami modlić się będą.
Kapłani - powiedział Jezus - będą (ją) podawać grzesznikom jako ostatnią deskę ratunku; chociażby był grzesznik najzatwardzialszy, jeżeli raz tylko odmówi tę koronkę, dostąpi łaski z nieskończonego miłosierdzia Mojego. (687) Chociaż raz, ale w postawie zgodnej z treścią modlitwy, a przede wszystkim z wiarą, ufnością i w pokorze oraz ze szczerym i głębokim żalem za grzechy.
W "Dzienniczku"
Pod datą 13 września 1935 roku, Święta siostra Faustyna zapisała w swoim Dzienniczku taką oto wizję odnośnie tej koronki:
Wieczorem, kiedy byłam w swojej celi, ujrzałam anioła, wykonawcę gniewu Bożego. Był w szacie jasnej, z promiennym obliczem, obłok pod jego stopami, z obłoku wychodziły pioruny i błyskawice do rąk jego, a z ręki jego wychodziły i dopiero dotykały ziemi. Kiedy ujrzałam ten znak gniewu Bożego, który miał dotknąć ziemię, [...] zaczęłam prosić anioła, aby się wstrzymał chwil kilka, a świat będzie czynił pokutę. Jednak niczym prośba moja była wobec gniewu Bożego. W tej chwili ujrzałam Trójcę Przenajświętszą. Wielkość majestatu Jej przeniknęła mnie do głębi i nie śmiałam powtórzyć błagania mojego. W tej samej chwili uczułam w duszy swojej moc łaski Jezusa, która mieszka w duszy mojej; kiedy przyszła mi świadomość tej łaski, w tej samej chwili zostałam porwana przed stolicę Bożą. O, jak wielki jest Pan i Bóg nasz i niepojęta jest świętość Jego. Nie będę się kusić opisywać tej wielkości, bo niedługo ujrzymy Go wszyscy, jakim jest. Zaczęłam błagać Boga za światem słowami wewnętrznie słyszanymi.
Kiedy się tak modliłam, ujrzałam bezsilność anioła, i nie mógł wypełnić sprawiedliwej kary, która się słusznie należała za grzechy. Z taką mocą wewnętrzną jeszcze się nigdy nie modliłam jako wtenczas. Słowa te, którymi błagałam Boga, są następujące: Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, za grzechy nasze i świata całego; dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas.
Na drugi dzień rano, kiedy weszłam do naszej kaplicy, usłyszałam te słowa wewnętrznie: Ile razy wejdziesz do kaplicy, odmów zaraz tę modlitwę, której cię nauczyłem wczoraj. Kiedy odmówiłam tę modlitwę, usłyszałam w duszy te słowa:
Modlitwa ta jest na uśmierzenie gniewu mojego, odmawiać ją będziesz przez dziewięć dni na zwykłej cząstce różańca w sposób następujący: najpierw odmówisz jedno "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo", i "Wierzę w Boga", następnie na paciorkach "Ojcze nasz" mówić będziesz następujące słowa: "Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, na przebłaganie za grzechy nasze i świata całego"; na paciorkach "Zdrowaś Maryjo" będziesz odmawiać następujące słowa: "Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i świata całego". Na zakończenie odmówisz trzykrotnie te słowa: Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem". (474 - 476)
Sposób odmawiania:
(na zwykłym różańcu)
Na początku:
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego . Amen.
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. I w Jezusa Chrystusa. Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego; narodził się z Maryji Panny. Umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał. Wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego. Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego, Święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen.
Na dużych paciorkach (1 raz):
Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa-Chrystusa na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata.
Na małych paciorkach (10 razy):
Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.
Na zakończenie (3 razy):
Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.