Szef Ligi Matteo Salvini po 14 miesiącach zerwał rządową koalicję i ciesząc się dobrymi wynikami w sondażach, spróbował doprowadzić do przedterminowych wyborów. Został boleśnie ograny.
Na początku sierpnia Matteo Salvini i jego Liga zdawali się pewnym krokiem zmierzać po pełnię władzy we Włoszech. Twarda retoryka antyimigrancka i krytyka unijnej biurokracji połączona z propozycjami ambitnych projektów infrastrukturalnych przyniosły zwycięstwo w wyborach do Parlamentu Europejskiego i zdecydowaną dominację w sondażach nad współkoalicjantem: Ruchem Pięciu Gwiazd (wł. Movimento 5 Stelle – M5S). Salvini zdecydował się wywrócić stolik i doprowadzić do przyspieszonych wyborów, w których oczekiwał wyraźnego zwycięstwa. Pokerowa zagrywka zakończyła się jednak klęską. Słabnący M5S i pozbawiony politycznego doświadczenia premier Giuseppe Conte nieoczekiwanie ograli przewodniczącego Ligi. Szef rządu uprzedził głosowanie nad wotum nieufności wobec gabinetu, samemu składając dymisję. Następnie ze wsparciem prezydenta M5S dogadał się w sprawie nowej koalicji z centrolewicową Partią Demokratyczną. Salvini wylądował w opozycji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko